Podczas pełni lepiej nie dyskutować z szefem, czyli jak Księżyc wpływa na nasze życie

Ola Gersz
Życie wcale nie jest takie nieprzewidywalne, jak nam się wydaje. Dlaczego? Wszystko z powodu Księżyca. To on kieruje naszym życiem, nawet jeśli wcale w to nie wierzymy. Opowiada o tym astrolożka Miłosława Krogulska.
Księżyc bardzo wpływa na życie człowieka Fot. 123rf
Mówi się, że fazy Księżyca wpływają na nasze życie. Podczas pełni podobno źle się śpi, po nowiu mamy więcej energii. Jak to jest z tym Księżycem?

Astrologia europejska od swojego zarania zwraca olbrzymią uwagę na to, co dzieje się z Księżycem na niebie. Obserwacje nieba doprowadziły do wypracowania przez ludzi systemu astrologicznego. Z racji tego, że Księżyc jest tym elementem, który na nocnym niebie – a czasem także dziennym – najszybciej się rusza i jest najbardziej widoczny, był od początku astrologii stosowany do dokonywania pomiarów. Dla dawnych astrologów najważniejsze było: na tle jakich gwiazd stałych widoczny jest Księżyc, co się dzieje, kiedy na niebie spotyka się on z planetami i w jakiej jest fazie, czyli jak ten Księżyc aktualnie wygląda. Na tej podstawie prognozowano i wróżono, co będzie się działo na Ziemi.


Czyli z człowiekiem?

Tak. Księżyc w astrologii – jako światło nocne, ponieważ świeci światłem odbitym od Słońca – przypisany został do sfery prywatnej człowieka, czyli odpowiadał za to, co będzie się działo z naszą duszą, nastrojami i tym wszystkim, co nie jest sprawami publicznymi, ale domowymi i prywatnymi. Dlatego uważano, że jeżeli był on widoczny na niebie, to czas do podejmowania różnego rodzaju działań jest sprzyjający.

Czyli kiedy jest najlepszy moment na podjęcie ważnej decyzji?

Ogólnie wyróżniamy: nów, pierwszą kwadrę, pełnię i czwartą kadrę, a takim momentem jest sam początek cyklu księżycowego, czyli wtedy, kiedy Księżyc wychodzi z nowiu i staje się widoczny na niebie oraz zmierza do pełni, a więc początek cyklu księżycowego. Z kolei sam moment nowiu, kiedy Księżyc jest niewidoczny, jest tym momentem, kiedy nie należy podejmować żadnych trudnych i ryzykownych zadań. Ponieważ Księżyc, czyli siła, która odpowiada za nasze powodzenie, jest ukryta. Kiedy widzimy już na niebie mały sierp, który zaczyna zmierzać do pierwszej kwadry oraz do pełni, wiemy, że rozpoczyna się czas przybywającego, rosnącego Księżyca. Wtedy i my rośniemy w siłę?

Tak, kiedy Księżyc robi się coraz większy, my też mamy więcej siły. Wtedy warto podejmować ważne decyzje, układać nowe plany, ciężej pracować fizycznie i zajmować się wszystkimi istotnymi sprawami. Według horoskopów przybywający Księżyc wróży bowiem dobry czas dla naszych spraw. To samo założenie mamy w dzisiejszych kalendarzach księżycowych – od ukształtowania systemu minęło 2,5 tysięcy lat, ale dalej jest to w astrologii bardzo istotne.

A co z pełnią? To prawda, że jest się wtedy bardziej nerwowym?

Na moment pełni, czyli chwilę, kiedy Księżyc jest największy na niebie, astrologowie patrzyli zawsze krytycznie. Uważano bowiem, że te dwa dni w cyklu księżycowym mogą być bardzo niespokojne. Mogą one bowiem sprzyjać ujawnianiu dotychczas ukrytych nastrojów i emocji. Mamy dzisiaj tego odbicie, ponieważ ludzie są niespokojni w czasie pełni, nie mogą spać, są nabuzowani. To czas, kiedy należy dbać o swoje bezpieczeństwo, ponieważ może on sprzyjać rozruchom, niepokojom czy awanturom.

Dlaczego? Księżyc jest wtedy taki piękny na niebie, a my się denerwujemy – mało w tym logiki (śmiech).

Prawdopodobnie wzięło się to z tego, że kiedy Księżyc jest w pełni, w ciągu nocy jest jasno. My dziś nie zwracamy na to uwagi, ponieważ mamy światło elektryczne, ale dawniej nocą nie dało się chociażby podróżować. Z wyjątkiem momentu pełni – wtedy można było wyruszyć w drogę. Z jednej strony w czasie pełni mogliśmy więc robić w nocy wiele rzeczy, bo było jasno, ale z drugiej strony ci, którzy mieli jakieś mroczne zamiary, też doskonale nas widzieli.

To często pojawia się w starych książkach albo na ilustracjach – las, złodzieje i wielki Księżyc na niebie.

Tak, pełnia kojarzy się kulturowo ze zbójcami i wilkami, ale też wampirami, wilkołakami czy czarownicami, które lecą wtedy na swój zlot, ponieważ w ciemności poobijałyby się o drzewa (śmiech). Pełnia to więc pomieszanie nocy z dniem, czyli czas niepewny, kiedy wszystko staje na głowie. Musimy więc wtedy uważać. Czyli Księżyc jest wtedy panem i władcą.

W trakcie pełni Księżyca nie widać na niebie w ciągu dnia w przeciwieństwie do momentów kwadr – podczas pełni on rządzi nocą, jest najjaśniejszy na niebie i przejmuje całkowite dowodzenie. Astrologowie uważali więc, że kłóci się to z naszym racjonalnym umysłem, który symbolizuje Słońce, ponieważ w astrologii jest ono siłą świadomości. Kiedy na niebie jest Słońce, wiemy dokładnie co chcemy robić, a kiedy Księżyc – z ukrycia wychodzą nasze emocje: te pozytywne i negatywne. I dlatego w dzisiejszych kalendarzach księżycowych podczas pełni radzi się: „podejmuj różne rytuały i podejmuj decyzje”, ale też „panuj nad nerwami”.

Może być aż tak ostro?

Mówi się, że w czasie pełni rodzi się więcej dzieci albo jest więcej wypadków, co nie zawsze znajduje swoje odzwierciedlenie w statystkach, ale coś w tym jest – astrologia zakłada bowiem, że podczas pełni odczuwamy wszystko mocniej. Czasami lepiej położyć uszy po sobie, schować się i uważać, żebyśmy nie wpadli w żadne kłopoty, w której najczęściej się pakujemy, bo podejmujemy decyzje za szybko, a powinniśmy pomyśleć.

Ale jeśli pragniemy więcej emocji, to pełnia jest na to dobrym czasem, prawda?

Pełnie wykorzystujemy do zadań, które wymagają emocjonalnego podejścia – szalone randki i dzikie imprezy (śmiech). To wszystko doskonale się wtedy uda. Ale musimy dbać o bezpieczeństwo i o to, aby emocje za sprawą bardzo silnego Księżyca nie wymknęły się spod kontroli.

A czy są takie pełnie, które są bardziej groźne od innych?

Szczególnym rodzajem pełni jest zaćmienie Księżyca – Księżyc może być bowiem zaćmiony tylko wtedy, kiedy jest pełnia. Astrologowie uważali zaćmienia za dni wyjątkowo niepomyślne, a na terenie, na którym zaćmienia są widoczne, doświadczymy wydarzeń przełomowych i trudnych oraz dotyczących większej zbiorowości. Dlatego w astrologii stanowczo mówiono, że podczas pełni, a przede wszystkim podczas zaćmienia, nie powinno się podejmować ważnych działań. Kiedyś podczas zaćmień Księżyca składano też często ofiary. Krwawy Księżyc?

Tak, Księżyc był wtedy czerwony, dlatego zakładano, że bóstwa, które on reprezentuje, domagają się krwi. Uważano, że zaćmienia przynoszą więc nieoczekiwaną śmierć osoby publicznej i związane z nią rozruchy czy najazd obcej armii albo epidemie. Wtedy jest bowiem jasno, ale podczas zaćmienia ta jasność na chwilę znika, dlatego zaćmienie było zawsze wyjątkowym wydarzeniem.

A co dzieje się po pełni?

Kiedy Księżyc zmniejsza się na niebie, nasze powodzenie, chęć do życia i przeżywanie również są coraz mniejsze. Moment po pełni uważa się więc za czas, w którym powinno się kończyć stare sprawy. Kontynuujemy to, co rozpoczęliśmy po nowiu, spokojnie je finalizujemy, zajmujemy się prywatnymi sprawami i regenerujemy siły. Według astrologii ubywający Księżyc tuż przed nowiem jest też niepomyślny dla operacji, zabiegów medycznych czy dużych spraw finansowych – Księżyc odpowiadał też bowiem za finanse, ale również za kobiecość czy sprawy domowe.

Co jeszcze oprócz faz Księżyca powinno mieć dla nas znaczenie?

Astrologia zwracała również uwagę na to, w jakim znaku zodiaku znajduje się Księżyc. Patrzono, gdzie jest on dokładnie na niebie – znaki zodiaku jest to bowiem umowny podział ekliptyki na 12 równych odcinków. Zaczyna się on od znaku Barana, który w astrologii zachodniej jest związany z dniem równonocy wiosennej i tego dnia zaczynamy więc odliczanie znaków zodiaku. Uważano więc, że w całym cyklu księżycowym na życie człowieka wpływa też znak zodiaku Księżyca. W jednych znakach Księżyc czuje się wspaniale i w pełni pozwala nam realizować nasze plany, a inne znaki nie są sprzyjającym mu terytorium.

Na przykład?

Uważa się, że jeżeli Księżyc jest w znaku Raka albo Byka, to zapewnia on nam większe powodzenie. Natomiast jeżeli jest w znaku Skorpiona lub Koziorożca jest odwrotnie – będziemy napotykać ograniczenia.

Czyli trzeba brać pod uwagę fazę Księżyca i znak zodiaku?

Kiedy konstruuje się kalendarz księżycowy bierze się pod uwagę te dwie rzeczy oraz koniunkcję, czyli spotkania Księżyca z planetami. Kiedy przemierza on w swoim miesięcznym cyklu 12 znaków zodiaku, spotyka różne planety. Jeżeli spotka Marsa, będziemy przejawiali energię Marsową – będziemy zaczepni i odważni. Jeżeli spotka Wenus, czyli planetę miłości i piękna, będziemy wydawać pieniądze na ładne rzeczy, gotować smaczne potrawy i chodzić na randki, które mają duże szanse na bycie udanymi. I te trzy rzeczy pokazują kalendarze księżycowe?

Powinny. Takie są idealne kalendarze księżycowe, chociaż oczywiście nie wszyscy wydawcy tak na to patrzą. Oprócz tego znakom zodiaku przypisane są różne czynności. Kiedy kalendarz mówi nam: „dzisiaj podlej rośliny”, najprawdopodobniej wzięło się to z tego, że Księżyc jest w znaku wodnym, czyli Raku, Rykach albo Skorpionie.

Znaki zodiaki mogą tez podpowiadać nam w sprawach zdrowotnych?

Znakom zodiakom przypisane są poszczególne części ciała, więc kolejna ważna zasada astrologiczna brzmiała, że części ciała człowieka, które są przypisane konkretnym znakom, będą bardziej wrażliwe, kiedy Księżyc w tym znaku się znajduje. To może być dla nas korzystne lub nie – to już kwestia indywidualna. Ryby odpowiadają za stopy, więc jeżeli Księżyc był w znaku Ryb, uważano, że to dobry moment na zadbanie o stopy (śmiech). Natomiast jeśli ktoś ma problemy ze stopami, mogą być one wtedy bardziej dolegliwe. Stąd dawni astrologowie uważali – bo astrologia była kiedyś mocno związana z medycyną – że chirurg nie powinien ciąć tych organów, które są związane z Księżycem w danym znaku zodiaku.

W ostatnich latach znowu mamy chyba boom na astrologię, prawda? Kalendarze księżycowe, motywy Księżyca, horoskopy…

Kiedyś astrologia była próbą stworzenia narzędzi do przepowiadania kwestii medycznych, finansowych czy politycznych i stąd była mocno powiązana praktycznie z każdą dziedziną nauki. Tak było do mniej więcej XVII wieku, kiedy rozwój nauki, sprawił, że wynaleźliśmy bardziej precyzyjne narzędzia, które są oparte na naukowych podstawach. W XVIII i XIX w. doszło do załamania astrologii, ale dzięki nauce otrzymaliśmy też pełnię możliwości, których nie mieliśmy do tej pory. Dzisiaj astrologia szuka sobie miejsca w tej nowej rzeczywistości, ponieważ ludzie w dalszym ciągu ją uprawiają i mają taką potrzebę. Ale bardziej zajmuje się ona dziś sprawami ducha i indywidualnego powodzenia.

Czyli astrologia już się nie wtrąca w politykę?

Dokładnie. To jest dziś dziedzina, która mówi nam o naszych sprawach indywidualnych – co mamy zrobić i kiedy powinniśmy to zrobić. Tłumaczy nam też, dlaczego czujemy się tak, a nie inaczej. Laicy uważają, że tego nie da się zrobić, ale astrologowie to robią – mają na to swoje dowody. Jakie?

Największą wartością astrologii jest próba oceny czasu i jakości czasu indywidualnego. Patrząc na czyiś horoskop, jesteśmy więc w stanie powiedzieć czy ten czas jest dobry do działania czy może raczej powinniśmy zawinąć się w kocykowe burrito i włączyć Netlixa (śmiech). Dla wielu osób astrologia jest rodzajem kalendarza wewnętrznego. Zajmuję się astrologią 30 lat i tak właśnie radzę na to patrzeć.

To znaczy?

Zgrajmy sobie ten wewnętrzny z innymi sprawami, nie uciekajmy od tego. Życie współczesne ma olbrzymie plusy – w życiu bym się nie zamieniła z ludźmi żyjącymi dwa tysiące lat temu – ale dlaczego by nie sięgnąć po astrologię? I zobaczyć, co dziś jest w niej wartościowe, a co lepiej odłożyć do lamusa.

Ale nie można chyba przykładać do niej wagi w 100 procentach?

W dzisiejszej światowej astrologii mamy trend, jakim jest badanie starych reguł i próby przystosowania ich do współczesności. Trwa olbrzymia rewizja astrologii i jej zasad. Musimy robić jednak eksperymenty na własnym żywym organizmie, ponieważ nie możemy powiedzieć, że wszystkie Barany czy Byki będą zachowywały się tak samo. Nie jest też tak, że jak Księżyc spotyka się z Marsem, to powinniśmy unikać wszystkich ludzi, bo jesteśmy pewni, że dojdzie do kłótni. Jest na to spora szansa, ale nie musi tak być. Mówiła Pani o astrologii jako osobistym przewodniku. Największym takim przewodnikiem jest więc Księżyc?

Dzięki Księżycowi każdy dzień zyskuje jakąś właściwość. Świat jest bardziej uporządkowany i przewidywalny. A żyjemy dzisiaj w czasach, które są totalnie nieprzewidywalne, mamy dostęp do całej masy informacji, na które kompletnie nie wiemy, jak reagować. Rytm Księżyca daje nam więc poczucie bezpieczeństwa. Wiem, że jeśli pójdę i będę się stawiać szefowi podczas pełni, to może się to skończyć karczemną awanturą. Rytm księżycowy pozwala nam się więc psychicznie nastawić na konkretne sytuacje.

Czy w takim razie my mamy jakiś wpływ na nasze życie?

Jeśli ktoś podczas pełni rzeczywiście pokłóci się z szefem, to nie odpowiem już Pani na pytanie, czy tak się stało, bo się nakręciliśmy czy dlatego, że tak się miało stać. Problem fatum i losu w astrologii jest bowiem pytaniem otwartym. Czy to wszystko jest zapisane, jak twierdzili kiedyś dawni astrologowie, czy może mamy na to jakiś wpływ, ku czemu skłania się nowoczesna, współczesna astrologia? Tego nie wiemy.

Miłosława Krogulska jest współautorką Magicznego Bloga, członkinią Polskiego Stowarzyszenia Astrologicznego i współzałożycielką Warszawskiej Szkoły Astrologii.