Zabójca Adamowicza zostanie zamknięty najpewniej tylko na kilka lat. Taka jest praktyka w Polsce
Wprawdzie to sądy wymierzają karę, ale o losie zabójcy Pawła Adamowicza przesądzą biegli psychiatrzy – pisze w portalu Onet Ewa Ornacka, dziennikarka od wielu lat specjalizująca się w tematyce śledczej. I sugeruje, że może to oznaczać nad wyraz szybkie wyjście Stefana W. na wolność.
Jego matka ostrzegała wtedy policję, że może być niebezpieczny, a wskazuje na to jego zachowanie. Jednak dwa tygodnie później doszło do tragicznego w skutkach ataku nożem na prezydenta Pawła Adamowicza.
Ornacka wskazuje, że jeśli powołani przez sąd biegli orzekną, iż w chwili popełnienia czynu sprawca był niepoczytalny, to śledztwo zostanie umorzone. Zabójca prezydenta Adamowicza trafi do szpitala psychiatrycznego, a nie do więzienia. I za kilka lat może wyjść na wolność.
Pokazuje też istotną różnicę pomiędzy średnim czasem izolowania i leczenia niebezpiecznych pacjentów pomiędzy USA a Niemcami czy Polską. Otóż w Stanach Zjednoczonych ten czas wynosi średnio 22,5 roku. W Niemczech chorzy psychicznie zabójcy trzymani są w szpitalach co najmniej 7,5 roku, a w Polsce wychodzą do domu najczęściej po 5-8 latach.
źródło: Onet