Katarzyna Nosowska włączyła się w spór o koncert przeciw nienawiści. Pokazała, co doradził jej... syn

Mateusz Marchwicki
Pomysł Dody na wspólny koncert przeciwko nienawiści nadal wzbudza emocje. Do Rabczewskiej dołączyło wielu artystów, jednak z szeregu postanowiła wyłamać się Edyta Górniak. W dyskusję miedzy artystkami weszła Katarzyna Nosowska i pokazała SMS-y... od swojego syna.
W sprawie wspólnego koncertu, głos zabrała Katarzyna Nosowska. Fot. Jakub Orzechowski/Agencja Gazeta
Nosowska udostępniła na Instagramie screen z rozmów z synem. Wokalistka przyznała, że tym razem to on był dla niej nauczycielem.

"Syn do mnie napisał i, za jego zgodą, dzielę się tym. Bywa, że dziecko przejmuje rolę nauczyciela. Podczas tego koncertu będę śpiewała myśląc o "jedni", z której Ty i Ty, i ja jesteśmy. Dobrego wieczoru" – napisała pod screenami z wymiany SMS-ów.


22-latek skomentował pomysł Dody i podzielił się swoimi spostrzeżeniami m.in. na temat nazwy koncertu, która nie wszystkim się podoba.


"To nie jest długotrwały pokój. Ludzie powinni łączyć się z faktu bycia jednią, a nie posiadania wspólnego wroga. Nawet, gdy ten wróg jest niematerialny. Popieram ideę jednoczenia się, ona jest piękna i zgadzam się z tym koncertem tak jak Ty. Tylko to hasło... motto zawsze wykuwa się w głowach, więc niech kują inne. Pełne czystej miłości i faktu, że w gruncie rzeczy wszyscy jesteśmy ludźmi. Tak jak Ty mnie uczysz" – napisał do matki.

Fani w większości zgodzili się ze słowami syna artystki i gratulowali jej dojrzałości potomka. Wpis skomentowała sama inicjatorka koncertu "Artyści przeciwko nienawiści". "Widzimy się we wtorek na zebraniu" – napisała Doda i opatrzyła swój komentarz ikonką serduszka.

Przypomnijmy, wokalistka zaapelowała do artystów o zorganizowanie wspólnego koncertu, który miałby zjednoczyć fanów, spróbować pogodzić ludzi i zaprotestować przeciwko szerzącej się mowie nienawiści. Jak na razie zgłosiło się kilkunastu artystów i zespołów. Udziału w koncercie odmówiła Edyta Górniak.