Niespodzianka w Zakopanem. Polacy w konkursie drużynowym w skokach narciarskich zajęli trzecie miejsce
Sobotni konkurs w Zakopanem przypominał horror. Po pierwszej serii Polacy byli na czwartej pozycji i niewiele wskazywało na to, że mogą wskoczyć na podium. Druga seria obfitowała w wydarzenia, które zupełnie odmieniły obraz.
Natomiast trzecie miejsce było w zasięgu Kamila Stocha, Dawida Kubackiego, Macieja Kota i Piotra Żyły. Do Norwegów tracili zaledwie 7,1 punktów. Było się o co bić, tym bardziej, że słabe czwarte miejsce też wcale nie było takie pewne. Słoweńcy tracili do nas zaledwie 11 punktów i widać było, że nie dadzą naszym spokoju do końca konkursu.
Druga seria obfitowała w wydarzenia, które jak się okazało miały pewien wpływ na ostateczny wynik zawodów. Dla naszych skoczków najważniejsze było to, że Norweg Johann Andre Forfang został zdyskwalifikowany z powodu nieregulaminowego kombinezonu. Norwegowie zajęli ostatecznie ostatnie miejsce, a Polacy automatycznie wskoczyli na trzecie.
Problemy pojawiły się też w kadrze Niemiec. David Siegel skoczył aż 142,5 m, ale upadł podczas lądowania. Choć Niemcom udało się obronić pierwsze miejsce na podium, to Siegel opuścił skocznię na noszach, a wcześniej długo zwijał się z bólu. Drugie miejsce zajęli Austriacy ze stratą zaledwie 0,1 punktu do Niemców.