"Ja teraz mam więcej czasu...". Gronkiewicz-Waltz zapewnia, że nie odpuści TVP
Reakcja TVP po emisji niesławnych "Plastusiów" była dość jednoznaczna – Michał Rachoń, w którego programie została wyemitowana animacja Barbary Pieli, został zawieszony. Hanna Gronkiewicz-Waltz, jedna z bohaterek tej niby-dobranocki, deklaruje jednak, że dla niej to nie koniec sprawy. "Nie będę tego puszczać płazem, to na pewno" – zadeklarowała w Radiu Zet.
W filmiku Barbary Pieli zatytułowanym "Metoda na siema" Owsiak dowozi byłej prezydent Warszawy fury pieniędzy z ulicznej zbiórki, ta wszystko zgarnia do swoich worków i ostatecznie po kweście zostaje tylko 10 zł. W klipie nie zabrakło też elementów antysemickich. Szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy nie krył oburzenia filmikiem zaprezentowanym w TVP.
Hanna Gronkiewicz-Waltz w niedzielę w rozmowie z Radiem Zet stwierdziła, że nie odpuści TVP sprawy "Plastusiów" i że jest już po pierwszych rozmowach z adwokatem. – Bo to jest jednak za mocne, to ma wyraźne oznaki oszczerstwa, pomówienia, zniesławienia – tłumaczyła.
Po emisji "Plastusiów" TVP zawiesiła Michała Rachonia i Krystiana Krawiela (wydawcę programu). Ujęło się za nimi Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, apelując o przywrócenie ich do pracy.Nie będę tego puszczać płazem, to na pewno. Ja jako prezydent po prostu nie miałam czasu na te wszystkie działania, procesy, chodzenie do sądu, a teraz mam już trochę więcej czasu – stwierdziła.