Owsiak zdradził kulisy swojego powrotu do WOŚP. "O decyzji nie wiedzieli nawet najbliżsi"

Adam Nowiński
W ubiegłym tygodniu Polacy usłyszeli dwie bardzo ważne deklaracje ze strony Jerzego Owsiaka: że odchodzi z WOŚP, a po kilku dniach, że... wraca do szefowania fundacji. Na antenie TVN24 zdradził, co skłoniło go do powrotu do Orkiestry.
Owsiak wytłumaczył co przeważyło i zdecydowało o jego powrocie do szefowania WOŚP. Fot. Facebook / Jurek Owsiak
– O mojej decyzji do końca nie wiedzieli nawet najbliżsi współpracownicy. (...) Ludzie w Gdańsku gromadzili się na placach, palili znicze. Nagle to zaczęło się u nas – ludzie pisali teksty na transparentach, powstawały hashtagi. Widziałem też policjantów na koniach, którzy podkreślali, że są z nami. Tak samo żona prezydenta Gdańska, która przemówiła bezpośrednio do mnie. Wtedy płakałem, myślę, że miliony Polaków przeżywały to podobnie jak ja. To przeważyło – powiedział w TVN24 Jerzy Owsiak.

Tak szef Wielkiej Orkiestry wytłumaczył swój powrót na stanowisko prezesa fundacji WOŚP. Ale jak stwierdził, bez niego też by grano.


– WOŚP to kilkadziesiąt osób plus wolontariusze. To świetny zespół, składający się z wyrazistych indywidualności. Na pewno by sobie beze mnie poradzili. Nie jestem cyborgiem, który będzie żył wiecznie. Każda osoba z fundacji mogłaby to zrobić rewelacyjnie. Mamy ponad 1600 sztabów na całym świecie, to będzie się toczyło – podkreślił lider WOŚP.

Jerzy Owsiak zrezygnował ze stanowiska tuż po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, który został zaatakowany przez nożownika podczas finału WOŚP w Gdańsku. Po pogrzebie samorządowca zmienił jednak zdanie.

źródło: TVN24