Ronaldo przyznał się do przekrętów podatkowych. Więzienie w zawieszeniu i gigantyczna grzywna

Mateusz Marchwicki
Sprawa Cristiano Ronaldo dotycząca przekrętów finansowych trwała kilkanaście miesięcy. We wtorek madrycki sąd ogłosił wreszcie wyrok – prawie 20 milionów euro grzywny i kara więzienia w zawieszeniu.
Starcie Cristiano Ronaldo z fiskusem znalazło swój finał – piłkarz musi zapłacić grzywnę, dostał także karę więzienia w zawieszeniu. Fot. Kuba Atys/Agencja Gazeta
Jeden z najbardziej utytułowanych piłkarzy świata stawił się w madryckim sądzie i przyznał się do do czterech postawionych przez prokuraturę zarzutów. Portugalczyk w latach 2011-2014 zataił przed Urzędem Skarbowym zarobki z tytułu praw do wizerunku. Od tej kwoty musiał opłacić ok. 5,7 mln podatku.

Hiszpański sąd nałożył na piłkarza grzywnę w wysokości 18,8 miliona euro oraz skazał go na karę 23 miesięcy pozbawienia wolności. Zgodnie z hiszpańskim prawem kara do 2 lat pozbawienia wolności automatycznie przechodzi w zawieszenie, dlatego Portugalczyk tego czasu nie spędzi za kratkami.


Prawnicy Ronaldo wnioskowali, aby piłkarz mógł wejść do budynku sądu bocznym wejściem i uniknąć tym ponad 150 dziennikarzy zebranych przed sądem.


Wniosek został jednak odrzucony i cała Hiszpania mogła oglądać uśmiechniętego piłkarza, który wraz z partnerką Georginą Rodriguez przechodził słynną już "alejką wstydu", którą jakiś czas temu przechodził także Lionel Messi.

Niecałą godzinę później Ronaldo opuścił już sąd, a na pytanie dziennikarzy, jak poszło, odpowiedział: "Wszystko doskonale".


Przypomnijmy, że zdobywca pięciu Złotych Piłek ponadto jest oskarżony o gwałt popełniony w 2009 roku. Portugalczyk nie przyznaje się do tego zarzutu.