Zabójca Adamowicza przejdzie jednorazowe badanie. Po nim będzie wiadomo, czy czeka go proces
Zabójcę prezydenta Adamowicza przebada dwóch biegłych psychiatrów i psycholog. Jednorazowe badanie sądowo-psychiatryczne odbędzie się w środę 30 stycznia. Ma za zadanie ocenę tego, czy Stefan W. jest poczytalny, a więc czy czeka go sądowy proces i wyrok.
Trzyosobowy zespół, który będzie badał Stefana W., musi podjąć decyzję, czy jednorazowa konsultacja jest wystarczająca, by wydać opinię o poczytalności mężczyzny. Biegli mogą uznać, że Stefan W. może odpowiadać przed sądem za zabójstwo lub uznać, że w momencie popełnienia czynu był niepoczytalny, co wyklucza jego odpowiedzialność karną.
Zdaniem doktora Jerzego Pobochy związek pomiędzy ewentualną niepoczytalnością Stefana W. a jego szybkim wyjściem na wolność wcale nie jest taki oczywisty. Prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrii Sądowej tłumaczył to w rozmowie z "Super Expressem".
Bo nawet po ewentualnej decyzji potwierdzającej niepoczytalność psychiatrzy będą musieli ocenić, jakie jest ryzyko, że sprawca może popełnić ponownie czyn przeciwko zdrowiu czy życiu innych osób. Jeśli ryzyko istnieje, sąd kieruje sprawcę do odpowiedniej placówki.
Maksymalny poziom środków zabezpieczających oznaczałby, że Stefan W. trafiłby do jednego z trzech regularnych ośrodków psychiatrii sądowej. Jeden z nich – w Gostyninie – został przeznaczony wyłącznie dla osób objętych tzw. ustawą o bestiach. Pozostałe ośrodki – w Starogardzie Gdańskim i Branicach – są lepiej strzeżone niż zakłady karne.
źródło: "Dziennik Bałtycki"