Wielkie serce z Gdańska nie zniknie. Znicze zostaną przetopione na serduszka WOŚP

Paweł Kalisz
To było największe serce w Polsce. Na Placu Solidarności zapłonęło około 36 tysięcy zniczy w hołdzie zamordowanemu Pawłowi Adamowiczowi. Teraz wiemy, że nie znikną na śmietniku. Wszystkie zebrano i mają trafić do huty, gdzie zostaną przetopione na serduszka WOŚP – podaje "Gazeta Wyborcza".
Wszystkie znicze, które tworzyły serce dla Pawła Adamowicza mają zostać przetopione na serduszka WOŚP. Fot. Renata Dabrowska / Agencja Gazeta
Akcję zainicjowali Radomir Szumełda, Adam Aleksiejuk i Michał Szulc. Chcieli uczcić zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Wezwali gdańszczan, żeby przyszli 16 stycznia na Plac Solidarności w Gdańsku i zapalili znicz. Wszystkie lampki były ustawiane tak, że razem miały tworzyć kształt serca.

Akcja przeszła najśmielsze oczekiwania organizatorów. Zapalono około 36 tysięcy zniczy. Serce było naprawdę olbrzymie i wciąż rosło. Mieszkańcy Gdańska powiększali je jeszcze przez następne dni. Uprzątnięto znicze dopiero w piątek po południu.

Wszystkie mają trafić do huty szkła. Tam zostaną posegregowane i przetopione na serduszka. Potem mają zostać przekazane na przyszłoroczną WOŚP. Radomir Szumełda stwierdził w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", że na pewno spodobałoby się to Pawłowi Adamowiczowi, który też bardzo angażował się w różne akcje charytatywne, w tym WOŚP.


źródło: "Gazeta Wyborcza"