"Niepotrzebnie się zdenerwowałam". Ogórek skomentowała zajście przed TVP

Mateusz Marchwicki
Od rzekomego ataku na dziennikarkę TVP minęło kilka dni. Przez ten czas w mediach rozpętała się burza, "Wiadomości" TVP zdążyły upublicznić dane personalne niektórych uczestników manifestacji, a sprawa doszła na szczebel szefa MSWiA oraz premiera. Zajście skomentowała wreszcie sama zainteresowana.
Jeśli nic się nie stało, to po co to zamieszanie? Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Gazeta
"Niepotrzebnie się zdenerwowałam, bo okazało się, że wśród otaczających nie było szaleńca. Dla nich to były tylko grupowe igraszki. Mamy dalej wolność słowa (jeżeli Policja pomoże się wydostać). Mówią, że mnie zaatakowali, bo uśmiecham się i nie zginam karku, czyli można napadać" – napisała na Twitterze Ogórek. Dziennikarka TVP Info podziękowała także wszystkim, którzy wspierali ją przez ostatnich kilka dni. Pod oboma wpisami rozgorzały dyskusje między komentującymi. Jedni utrzymywali, że zajście przed budynkiem TVP było manifestacją przeciwko propagandzie rządowej uprawianej przez publicznego nadawcę, drudzy wyrażają wsparcie i piszą o "lewackim chamstwie".


Przypomnijmy, do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem po nagraniu programu "Minęła 20" w TVP Info. Protestujący uniemożliwiali Magdalenie Ogórek odjazd samochodem, krzycząc m.in. "Wstyd i hańba" i "Kłamczucha". Po interwencji ministra Joachima Brudzińskiego, stołeczna policja wszczęła w tej sprawie dochodzenie.