Pomylili numery i przestało być zabawnie. Zamknięci w escape roomie postawili na nogi warszawską policję

Paweł Kalisz
Uczestnicy zabawy w escape roomie przez pomyłkę zawiadomili policję o porwaniu pociągu. Postawili na nogi warszawskie służby, teraz mogą mieć poważne problemy. Zostali zatrzymani za wszczęcie alarmu podczas bliskowschodniego szczytu.
Zamknięci w escape room przez pomyłkę zadzwonili na prawdziwy numer alarmowy. Postawili na nogi warszawską policję. Fot. Andrzej Michalik / Agencja Gazeta
Uczestnicy zabawy w escape roomach muszą wykonywać różne zadania. Czasem wystarczy odnaleźć klucz, żeby wydostać się z pomieszczenia, innym razem przygotowany scenariusz przypomina film sensacyjny.

Jednak dla uczestników jednej z zabaw cała historia może mieć przykre konsekwencje a scenariusz sensacyjny w kolejnym odcinku przybierze formę dramatu toczącego się na sali sądowej. Policjanci zwrócili się do sądu o ukaranie zatrzymanych za wywołania fałszywego alarmu. Obojgu grozi areszt.

Sama historia brzmi trochę jak komedia pomyłek. Zatrzymany mężczyzna i kobieta kilkukrotnie zadzwonili pod numer alarmowy z informacją o porwaniu pociągu na trasie Łódź-Warszawa. Służby zareagowały natychmiast, tym bardziej, że w stolicy obowiązywał podwyższony stan bezpieczeństwa w związku z konferencją bliskowschodnią.


Policjanci zatrzymali pociąg zmierzający do stolicy, ale szybko odkryto, że doniesienia okazały się fałszywe. W toku dochodzenia okazało się, że z niewiadomych na razie powodów zatrzymani dzwonili pod prawdziwy telefon alarmowy zamiast pod ten, jaki wskazano im w escape room.

źródło: RMF FM