Gmyz skrytykował bawiących się na Balu Dziennikarzy w żałobę narodową. Ale chyba nie spojrzał na zegarek

Ola Gersz
Tego samego dnia odbył się pogrzeb Jana Olszewskiego i Bal Dziennikarzy. Dla Cezarego Gmyza było to wysoce niestosowne. Problem jest jednak taki, że dziennikarze wcale nie bawili się podczas żałoby narodowej, jak twierdzi korespondent TVP w Berlinie.
Cezary Gmyz skrytykował bawiących się dziennikarzy Fot. Przemysław Wierzchowski / Agencja Gazeta
W sobotę odbył się tegoroczny i już ostatni Bal Dziennikarzy. Na charytatywnej imprezie w auli głównej Politechniki Warszawskiej bawili się i dziennikarze, i celebryci. Suchej nitki nie zostawił na nich jednak prawicowy dziennikarz i korespondent TVP w Berlinie Cezary Gmyz. W sobotę odbył się bowiem pogrzeb premiera Jana Olszewskiego, a prezydent Andrzej Duda zarządził w tym dniu żałobę narodową.

"Powiedzcie dzieciakom, którym elity odwołały studniówkę ze względu na pogrzeb Adamowicza, że te same elity w dniu żałoby narodowej po śmierci Olszewskiego urządziły sobie bal z przytupem" – napisał na Twitterze, nawiązując do dnia pogrzebu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, w którym także w całej Polsce obowiązywała żałoba. Jednak dziennikarz nie sprawdził chyba dokładnie zegarka. Żałoba narodowa rozpoczęła się o północy w nocy z czwartku na piątek i – tak samo jak w przypadku pogrzebu Adamowicza – trwała w sobotę do godziny 19. Tymczasem Bal Dziennikarzy zaczął się godzinę później, o 20, co oznacza, że żałoba już wtedy nie obowiązywała.