Zimoch wygrał z Polskim Radiem. Nie musi płacić stacji gigantycznego odszkodowania
Tomasz Zimoch nie musi płacić Polskiemu Radiu 30 tys. zł za to, że rozwiązał umowę o pracę z winy pracodawcy – orzekł w czwartek - już prawomocnie - Sąd Okręgowy w Warszawie.
Komisja etyki PR uznała, że komentator sportowy, udzielając krytycznego wywiadu, zachował się wobec stacji nielojalnie. Dziennikarza zawieszono w pracy i odmówiono mu w 2016 r. wyjazdu na piłkarskie Mistrzostwa Europy i Igrzyska Olimpijskie. Po miesiącu Zimoch sam zdecydował się na rozwiązanie umowy o pracy z winy pracodawcy.
Polskie Radio pozwało Tomasza Zimocha. Domagało się odszkodowania w wysokości 30 tys. zł za nieuzasadnione rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia. W pierwszej instancji pozew został oddalony, w czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił apelację radia.
Sędzia Ewa Wronka wskazała w uzasadnieniu, że dziennikarzowi nie przedstawiono powodu odsunięcia od obowiązków, a w Kodeksie pracy nie ma (w przypadku dziennikarzy - red.) czegoś takiego jak zawieszenie pracownika. Sąd uznał ponadto, że "nie jest bezpodstawne twierdzenie, że krytykując Zimocha radio naruszyło jego godność".
Dziennikarz, którego charakterystyczny głos, okazywane podczas transmisji sportowych emocje i poetyckie porównania, stały się znakiem rozpoznawczym dla kibiców sportowych, pracował w Polskim Radiu przez 40 lat.
źródło: "Rzeczpospolita"