Zakład Pogrzebowy A.S. Bytom znów robi furorę. Sprawdziliśmy, czy jego właściciel naprawdę istnieje
Najnowszy żart o zmęczonej staruszce jest bardzo w stylu Zakładu Pogrzebowego Antoni Smykowski Bytom. Wisielczy, czarny humor użytkownika mediów społecznościowych bardzo mocno przypasował internautom, z których wielu zastanawia się, czy Antoni Smykowski naprawdę istnieje. Poznaliśmy prawdę.
Ktoś, kto prowadzi ten profil musi nieźle ogarniać topografię Bytomia.•Screen z Facebooka / Zakład Pogrzebowy A.S. Bytom
Z informacji podanych na fanpage'u Zakładu wynika, że firma ma swoją siedzibę przy ul. Leopolda Staffa 1 w Bytomiu. Kiedy wrzucimy ten adres w Google Maps i skorzystamy ze Street View, zobaczymy odrapaną elewację niewielkiego budynku, na płocie którego znajduje się zielona tabliczka. "Biuro zarządu cmentarza mieści się przy ul. Matejki" – czytamy.
Tuż obok mieści się prawie 100-letni cmentarz parafialny Jerusalem przy kościele św. Jacka.
Taki budynek znajdziemy pod adresem podanym przez autora fanpage'u Zakład Pogrzebowy A.S. Bytom.•Screen z Google Street View
– Antoni Smykowski? Nic mi takie nazwisko nie mówi. Do nas żaden klient z takiego zakładu nie trafił – odpowiedziała kobieta z zarządu cmentarza.
Czy Antoni Smykowski żyje naprawdę?
Jeden na pewno, choć ciężko uwierzyć, by to on był autorem prześmiewczego profilu w mediach społecznościowych. Antoni Smykowski był prezesem Policyjnego Klubu Sportowego "Katowice 1994", który odszedł w niesławie po tym, jak ujawniono, że klub brał udział w odśnieżaniu dachu hali MTK w Katowicach, która zawaliła się w styczniu 2006, powodując śmierć 65 osób.
Z Zakładem Pogrzebowym można skontaktować się choćby za pośrednictwem Messengera. Użytkownik prowadzący fake konto domu funeralnego odpisuje na wiadomości, jednak nie zdradza swoich personaliów. Można zatem uznać wpisanie imienia i nazwiska prezesa klubu "Katowice 1994" za kolejny z niewybrednych żartów autora profilu.
Źródło: "Dziennik Zachodni"