Jest pierwsza reakcja Kościoła na raport o pedofilii. "Wiele nieprawdziwych informacji"

Rafał Badowski
Po publikacji raportu o pedofilii wśród księży w Polsce jest już pierwsza reakcja Kościoła. Oświadczenie w tej sprawie wydała diecezja opolska. W raporcie Fundacji "Nie lękajcie się" opisano bowiem sprawę Mariusza K., byłego księdza diecezji opolskiej.
Ksiądz Joachim Kobienia, rzecznik opolskiej kurii, przedstawił jej stanowisko w sprawie księdza Mariusza K. Jego historię opisano w raporcie o pedofilii w polskim Kościele autorstwa fundacji "Nie lękajcie się". Fot. Roman Rogalski / Agencja Gazeta
Stanowisko kurii diecezjalnej w Opolu przedstawił ksiądz Joachim Kobienia, jej rzecznik prasowy.

"Od momentu zgłoszenia sprawy w kurii diecezjalnej biskup opolski informował rodzinę pokrzywdzonego o możliwości zgłoszenia przestępstwa do prokuratury, jednakże wyraźną wolą najbliższych było zachowanie daleko idącej dyskrecji w tej sprawie ze względu na dobro pokrzywdzonego. Z tego powodu o całej sprawie nie został poinformowany proboszcz parafii, który uznał, że przyczyną nagłego odwołania wikarego z parafii były jego rzeczywiste problemy zdrowotne" – czytamy w oświadczeniu.


"Kiedy 13 lipca 2017 r. wprowadzony został prawny obowiązek zgłaszania do organów ścigania przypadków wykorzystania seksualnego małoletnich, na początku sierpnia 2017 r. przedstawiciele biskupa zgłosili sprawę do prokuratury" – dodał ks. Kobienia.

"Wobec sprawcy przestępstwa zostały natychmiast wyciągnięte konsekwencje kanoniczne: został odsunięty od posługi duszpasterskiej w parafii, zaś na polecenie Kongregacji Nauki Wiary zostało przeprowadzone postępowanie kanoniczne, w wyniku którego w 2015 r. został on wykluczony ze stanu kapłańskiego. Nieprawdą jest również, że biskup ukrywał sprawcę przenosząc go do innej parafii i starał się go w jakikolwiek sposób chronić" – dodał rzecznik opolskiej kurii.

Sprawa Mariusza K. w raporcie fundacji "Nie lękajcie się"
W raporcie czytamy, że Mariusz K., były wikary z Jemielnicy stanął w 2018 roku przed sądem za to, że w 2012 roku obnażał się przed ministrantem poniżej lat 15 i dotykał go w miejscach intymnych.

Z informacji w dokumencie fundacji "Nie lękajcie się" wynika, że prokuratura w Opolu oskarżyła księdza w 2018 roku, bo dopiero wtedy została powiadomiona przez opolską kurię, która wiedziała o tym już w 2012 roku. "Za niepoinformowanie organów ścigania o przypadku pedofilii grozi nawet trzy lata więzienia"– czytamy.

Autorzy raportu powołują się na słowa rzecznika kurii, ks. Joachima Kobieni, o tym, że "wolą rodziny było, by nie powiadamiać prokuratury". Jednak matka poszkodowanego chłopca miała była zszokowana oświadczeniem księdza Kobieni – czytamy w raporcie.

– W kurii byłam ja, przyjaciółka, biskup Andrzej Czaja i jego biskup pomocniczy – opisywała sprawę dziennikarce "Gazety Wyborczej".

– Usłyszałyśmy, że księdza M. natychmiast wezwą i odsuną z parafii. Ulżyło mi, że ten człowiek będzie daleko od mojego syna, zaufałam biskupowi. Zapytał, czy byłyśmy na policji, powiedziałam, że nie, a on, że to dobrze, że przyjechałyśmy od razu do niego, bo wiadomo: na policji ciągaliby moje dziecko to tu, to tam, przesłuchiwali, a to dodatkowy stres. Powiedział jeszcze: najlepiej nie powiadamiać męża, bo wiadomo, jak mężczyźni reagują – relacjonowała matka chłopca.

Taki przebieg rozmowy potwierdziła przyjaciółka matki pokrzywdzonego chłopca, "co oznacza, że biskup Andrzej Czaja przeniósł sprawcę przemocy seksualnej wobec dziecka do innej parafii, starał się chronić go przekonując matkę ofiary do niezgłaszania sprawy na policję i przez 5 lat nie poinformował o przestępstwie organów ścigania" – czytamy w dokumencie fundacji "Nie lękajcie się". A informacjom o przeniesieniu Mariusza K. do innej parafii zaprzeczył w oświadczeniu rzecznik opolskiej kurii.

Co jest w raporcie o pedofilii w Kościele
W raporcie o pedofilii w Kościele opisano 18 spraw księży-sprawców. Wśrod nich znajduje się prałat Henryk Jankowski. W dokumencie fundacji Nie lękajcie się, który wręczono papieżowi Franciszkowi w Watykanie znalazły się też nazwiska znanych polskich przedstawicieli Episkopatu, którzy mieli tuszować sprawy pedofilii lub przenosić księży-sprawców w inne miejsca w Kościele.

Wśród "kryjących lub przenoszących" znalazły się między innymi nazwiska Kazimierza Nycza, Sławoja Leszka Głódzia, Tadeusza Gocłowskiego, Henryka Hosera, Józefa Paetza, Józefa Michalika, Alojzego Orszulika i wielu innych. Cały dokument można przeczytać i pobrać na stronie fundacji "Nie lękajcie się".

źródło: Gość.pl