"Smutne i żałosne". W PSL mają teorię, dlaczego lider Bayer Full ich zostawił

Katarzyna Zuchowicz
Przez 25 lata działał w PSL, był szefem lokalnych struktur w Łącku koło Płocka, a dziś rzuca legitymacją partyjną, bo jego partia zbratała się z Koalicją Europejską. Lider Bayer Full grzmi o aborcjonistach, lewakach, komuchach, a TVP natychmiast ogłasza rozłam w PSL. Sprawdzamy, jak jest naprawdę. Bo Sławomir Świerzyński zapowiada, że inni działacze zrobią to samo. Tak wielka wściekłość ma być na dole.
Lider zespołu Bayer Full ogłosił swoje wystąpienie z PSL. Fot, Mikołaj Kuras/Agencja GAzeta
Szok i niedowierzanie przeżyli działacze PSL, gdy zobaczyli jego słowa w sieci. Niemal dosłownie szczęka niektórym opadła. Nikt się po nim tego nie spodziewał, również w rodzinnych stronach, w okolicach Łącka.

Sławomir Świerzyński, lider słynnego zespołu disco polo Bayer Full, który znany jest nie tylko w Polsce, ale też za granicą, zwłaszcza w Chinach, od 25 lat działa w tutejszym PSL.

- On jest prezesem gminnym PSL w powiecie, w którym ja jestem prezesem powiatowym. Znamy się od lat - mówi naTemat Piotr Zgorzelski, poseł PSL. O decyzji Świerzyńskiego dowiedział się z internetu i nie może tego pojąć.


- Elementarna przyzwoitość wymagała, że jeśli jesteśmy kolegami w partii od 25 lat, to zanim obwieści to na Facebooku, powinien do mnie zadzwonić i powiedzieć: chciałbym z tobą pogadać, bo mi się to nie podoba. To, co zrobił jest smutne i żałosne. Mam wrażenie, że Sławek bardzo chce się przypodobać obecnej władzy - mówi.

"To Targowica i hucpa"
Po wejściu PSL do Koalicji Europejskiej lider Bayer Full napisał, że nie wyobraża sobie głosować na LGBT i lewicę. "Partia której hymnem jest »Rota«, idzie razem z aborcjonistami, lewakami i komunistami, będzie razem z nimi walczyć z kościołem, religią w szkołach i sprowadzać uchodźców" - uderzył w kolegów.

Potem było jeszcze mocniej. W rozmowie z naTemat też nie przebiera w słowach. - To Targowica i hucpa! Ja się na to nie zgadzam, nie czuję tego, nie przyłożę do tego ręki. Programy tych partii są wrogie Kościołowi, religii, są za związkami jednopłciowymi. Przecież rodzina to podstawowa jednostka państwa! Jak uderzamy w rodzinę, to uderzamy w państwo. A mi zależy na Polsce - mówi w emocjach.

Stał się już bohaterem prawicowych mediów.

"Rozłamu nie ma i nie będzie"
W jego rodzinnej gminie Łąck, która liczy ok. 6 tys. mieszkańców, PSL ma 70 członków. Świerzyński stoi na czele. W radzie gminy mają dwóch radnych, ale, jak słyszymy, cała rada jest pro-PSL. On sam mówi, że PSL zdominował gminną scenę polityczną.

Po jego decyzji o odejściu z PSL w Polskę już poszła wieść o "rozłamie w PSL", grzmiał o tym pasek w TVP Info. - No, miał rację - mówi nam tylko jeden z lokalnych działaczy. Ludzie mówią niechętnie, twierdzą, że czekają na spotkanie zarządu PSL, które ma się odbyć w poniedziałek.

Poseł Zgorzelski: - Rozłamu w PSL nie ma i nie będzie. Większość jest za koalicją. Być może ludzie bardziej zaawansowani wiekowo inaczej na to patrzą, ale na razie nie ma żadnego niepokojącego trendu.

"Jak to możliwe, że zniszczyli to w jeden dzień?"
Lider Bayer Full opowiada jednak, że dziś dostaje dziesiątki maili: - Moja żona mówi: Matko Boska, człowieku, coś ty rozpętał!.

Twierdzi, że ludzie zaczęli się do niego zgłaszać, zanim sam ogłosił swoją decyzję. Niektórzy piszą, że też wychodzą z PSL. Dostaje sygnały już z całej Polski.

- Moi członkowie w gminie mówią, że rezygnują, bo nie chcą brać w tym udziału. To osoby z moich wsi, z gminy Łąck. A potem zaczęli dzwonić z Płocka, Wyszogrodu, z Wyszkowa Mazowieckiego. Mają te same odczucia, że to nie jest to PSL, do którego wstępowali. Na przykład dzwoni do mnie emerytowana dyrektorka szkoły i mówi: "Sławek, 50 lat pracowałam na to, żeby PSL było dobrą, ludową, rodzinną partią i oni to zniszczyli w jeden dzień? Jak to możliwe"?

Ale inni działacze PSL zastanawiają się, jak to możliwe, że muzyk tak postąpił. Słyszymy dwie teorie.

Zbliżył się do PiS?
Pierwsza jest taka, że zbliżył się do PiS. Dowodem na to mają ma być ostatnio częste jego występy w TVP. Brał nawet udział w kampanii wyborczej PiS przed wyborami samorządowymi. Poseł przesyła nam zdjęcie.
- A dlaczego nie występował z PSL, gdy do partii, w poprzedniej kadencji, zapisywali się koledzy z Ruchu Palikota? Wtedy tematu nie było. A teraz widać, że dobrze współpracuje z TVP, która jest zarządzana przez PiS. Być może zależało mu, żeby zrobić dobrze PiS? To dla mnie jedyne wytłumaczenie - spekuluje poseł.

Świerzyński mówi otwarcie: - Ja jestem prawicowiec. To nie jest zbliżenie z PiS-em. Ale niektóre punkty programu PiS są bardzo bliskie mojemu programowi, który miałem, gdy kandydowałem do Sejmu. A że taka zbieżność? Nic nie poradzę, że tak czuję Polskę.

Przekonuje, że w czasie kampanii grywał już dla SLD, dla PO, Unii Wolności. Ale przyznaje, że za koalicji PO-PSL nigdy nie był pokazywany w TVP, a teraz tak. - Ale nigdy nie byłem zbratany z PiS-em. Zawsze konkretnie mówiłem, co PiS zrobił źle - zarzeka się.

"PSL wykazał się rozsądkiem"
Druga teoria jest taka, że Świerzyński musiał być mocno sfrustrowany, wręcz niedoceniany w PSL (z czego ona sam się śmieje). - To artysta. Myślę, że chciał trochę pokazać, że jest wkurzony, sfrustrowany i zdenerwowany. Może chce trochę upomnieć PSL, robi demonstrację siły - mówi naTemat Adam Orliński, wiceprzewodniczący sejmiku mazowieckiego.

Znają się od lat. Startowali razem w wyborach do sejmiku, do Sejmu. - Ceniłem go, bo podchodził do tego na wesoło. Jego relacje w PSL zawsze były pozytywne - mówi. Dlatego to, co zrobił Świerzyński, bardzo go zaskoczyło.

- Przecież to jest koalicja na wybory do PE, a nie wybory krajowe. Nie ma co tego łączyć. Wiadomo, jaka jest frekwencja na wyborach europejskich, a na wsi szczególnie jest niska. W czasie tych wyborów będą się liczyły dwie siły: PO i tych, którzy potrafią się wokół nich zjednoczyć, i PiS. Wybór PSL pokazuje rozsądek partii. To sojusz na chwilę. Wygrał zdrowy rozsądek - tak to widzi.

Absolutnie nie zgadza się też ze słowami Świerzyńskiego o Kościele, religii. Od kilkunastu lat sam jest ministrantem w swojej parafii: - Nie utożsamiam się z pomysłami niektórych partii, ale podkreślam - to nie są wybory krajowe. W PE nie będziemy rozstrzygać kwestii krajowych, tylko będziemy walczyć np. o większą politykę rolną.

"Prezes jeździł na koncerty"
Wracając do Łącka. Generalnie o Świerzyńskim w PSL jest opinia, że nie należał do najaktywniejszych prezesów.

- Za bardzo nie przykładał się do pracy. Mówię to jako prezes powiatowy. Nigdy PSL nie wystawił w Łącku kandydata na wójta. I lista była słabsza, i wyniki też. W organizacji w Łącku nie było życia politycznego, ponieważ prezes jeździł na koncerty - komentuje poseł Zgorzelski.

Świerzyński uważa inaczej. Gdy rozmawiamy, właśnie szykuje rezygnację, jutro ją wysyła. Co by się musiało stać, żeby zmienił zdanie? - Gdyby PSL skręcił w prawą stronę. I to mocno. Żeby był partią centroprawicową - odpowiada. Na razie, jak twierdzi, będzie bezpartyjny.