Minister szczerze o tym, ile zarabia. Ma czego zazdrościć Wojciechowskiej z NBP

Łukasz Grzegorczyk
To "trochę" więcej niż moja pensja – powiedziała minister przedsiębiorczości i technologii odnośnie ujawnionych zarobków kadry kierowniczej NBP. Jadwiga Emilewicz w TVN24 zdradziła, że miesięcznie na jej konto wpływa około 8,5 tys. zł.
Minister Jadwiga Emilewicz o tym, ile zarabia. Ma czego zazdrościć Martynie Wojciechowskiej z NBP. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
W środę Narodowy Bank Polski ujawnił wysokość zarobków kadry kierowniczej. Jak się okazało, dwie główne bohaterki wcześniejszych doniesień "Gazety Wyborczej" zarabiają mniej niż mówiły to pierwsze wyliczenia. Różnica jest jednak stosunkowo niewielka.

Martyna Wojciechowska zarabia 49 563 zł brutto (do tego trzeba doliczyć ponad 10 tysięcy za reprezentowanie NBP-u w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. Druga ze współpracowniczek szefa banku Kamila Sukiennik, pełniąca obowiązki Dyrektor Gabinetu Prezesa NBP, zarabia 42 760 zł brutto.

Minister ma czego zazdrościć
Do ujawnionych wysokości zarobków odniosła się w TVN24 Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii. Przyznała, że wspomniana już kwota prawie 50 tys. złotych to "trochę więcej niż jej pensja". – Na moje konto wpływa co miesiąc około 8,5 tys. zł – poinformowała.


Minister zaznaczyła, że "sektor bankowy jest wynagradzany obficie i musi konkurować". – Pytanie, przed którym stoi Narodowy Bank Polski, to pokazanie kompetencji i zakresu odpowiedzialności – dodała.

Zdaniem Emilewicz, ujawnienie przez NBP wysokości zarobków było "pierwszym gestem", by wyjaśnić sprawę. – To ważny krok. Drugi to autorefleksja i korekta związana z tym, czy to wynagrodzenie jest adekwatne do kompetencji i do obowiązków, jakie te panie wykonują – oceniła.

Minister zapytana o ewentualny negatywny wpływ ujawnienia zarobków w NBP na przyszłość prezesa Adama Glapińskiego odparła, że bardziej bałaby się o reputację Narodowego Banku Polskiego.

źródło: TVN24