Komisja Jakiego daje odszkodowania za reprywatyzację. Sęk w tym, że nikt nie zobaczył jeszcze ani złotówki

Adam Nowiński
Co chwilę słychać w mediach, że komisja Patryka Jakiego przyznała kolejne odszkodowania właścicielom reprywatyzowanych nieruchomości w Warszawie. Jednak jak podaje Gazeta.pl, żadne zadośćuczynienie nie zostało do tej pory zrealizowane. "Winny" temu jest warszawski ratusz i ma swoje słuszne powody.
Komisja Patryka Jakiego pieniądze rozdaje, a ratusz ich wypłaty blokuje w oczekiwaniu na decyzję sądu. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Komisja reprywatyzacyjna miała być pomocną trampoliną dla Patryka Jakiego w wyścigu o fotel prezydenta stolicy. Skończyło się jednak mocnym niewypałem, a wiceminister został z rozpoczętymi pracami komisji. Stąd po wyborach rozpoczęła się żmudna harówka, której efektami były liczne odszkodowania przyznawane właścicielom reprywatyzowanych nieruchomości w Warszawie.

Wychodzi jednak na to, że ani jedno nie zostało do tej pory zrealizowane. Dlaczego? Wyjaśnia to portal Gazeta.pl. Odszkodowania nie trafiają na konta, bo nie zgadza się na to warszawski ratusz. I bynajmniej nie chodzi tu o brak słuszności wypłaty zadośćuczynienia poszkodowanym, a o przepisy i błędy.


– Nie kwestionujemy sensu wypłaty odszkodowań na rzecz pokrzywdzonych lokatorów. Ale ustawa o komisji weryfikacyjnej jest niechlujna prawnie i niejednoznaczna jeśli chodzi o odszkodowania, podobnie jak niejednoznaczne są decyzje komisji, zwłaszcza co do szacowania odszkodowań – tłumaczy portalowi swoją decyzję Urząd Miasta Stołecznego Warszawy.

– W tej sytuacji lepiej, żeby decyzje komisji weryfikacyjnej zweryfikowały sądy. Twórcy ustawy, czyli rząd PiS, przewidzieli taką możliwość, więc nie ma nic dziwnego w tym, że miasto z tej możliwości korzysta – dodaje warszawski ratusz.

Dlatego też do tej pory miasto "zablokowało" 43 decyzje, a nad 13 kolejnymi pracuje. Każdy ze sprzeciwów warszawskiego urzędu miasta rozpatruje właściwy sąd cywilny i to on decyduje, czy przychylić się do postanowień i wyliczeń komisji Jakiego, czy też nie.

źródło: Gazeta.pl