Owsiak zdradził jak próbował kontaktować się z Zalewską. Jego wytrwałość jest godna podziwu

Adam Nowiński
Rząd Prawa i Sprawiedliwości szczyci się tym, że rozmawia z ludźmi i jest otwarty na dialog. Ale sytuacja jaką opisał na swoim Facebooku Jerzy Owsiak całkowicie temu przeczy. Dotyczy ona prób kontaktu z minister Anną Zalewską. Szef WOŚP chciał porozmawiać z nią o nauce pierwszej pomocy w szkołach.
Jerzy Owsiak skarży się na brak reakcji ze strony MEN. Fot. Andrzej Michalik/ Agencja Gazeta
"Wysyłam do Pani listy, a nawet mówię publicznie, że je wysyłam. Mało tego! Nie czynię tego przez np. firmy kurierskie czy Pocztę Polską, tylko osobiście zawożę swoje listy do gmachu, w którym Pani urzęduje. W listach nie ma nic niepokojącego, a wręcz przeciwnie – jest prośba, abyśmy razem pomyśleli nad nauką pierwszej pomocy dzieci w szkołach podstawowych" – skarży się na swoim Facebooku szef WOŚP.

I pomimo że do tej pory Jerzy Owsiak nie dostał odpowiedzi od Anny Zalewskiej na swoje listy, cały czas próbuje się z nią skontaktować. W tym celu napisał właśnie wspomniany post, w którym zawarł skondensowane postulaty przemawiające za wprowadzeniem do szkół nauki pierwszej pomocy.


"Chcemy, aby te zajęcia, tak jak w wielu krajach na świecie, stały się obowiązkowe. Chodzi o 32 godziny lekcyjne w ciągu 3 lat edukacji wczesnoszkolnej. Dzięki temu coś, co już jest w szkołach, będzie mocą przepisu realizowane na co dzień i na tym bardzo nam zależy" – tłumaczy Owsiak. Szef WOŚP podkreśla też, że "ratowanie życia ludzkiego nie ma ani grama polityki". Swój apel zakończył prośbą, żeby jego list tym razem nie pozostał bez odpowiedzi.