Szerszeń azjatycki niesie do Polski zniszczenie. Jest groźny nie tylko dlatego, że może użądlić
Kto kiedykolwiek widział szerszenia ten wie, jaką grozę budzi ten niebezpieczny owad. Użądlenie przez szerszenia może być bardzo niebezpieczne dla człowieka. Okazuje się jednak, że do granic Polski zbliża się owad, przy którym nasz rodzimy szerszeń będzie jawił się jako całkiem miłe stworzonko. Szerszeń azjatycki to prawdziwy zabójca.
W Europie pojawiły się w 2004 roku na południu Francji. Przypuszcza się, że dopłynęły na kontenerowcu z chińską porcelaną. Od tego czasu ich zasięg występowania na Starym Kontynencie poszerza się co roku o kolejne 100 km. Już dotarł do Niemiec i zbliża się do granic Polski. Jeśli nie stanie się cud, wkrótce rozgości się między Odrą i Bugiem. I zacznie się rzeź.
Szerszeń azjatycki który zamieszkał w Europie poluje przede wszystkim na pszczoły, co z kolei wpływa negatywnie na cały ekosystem. Pszczoły, których życie jest zagrożone przez zanieczyszczenie powietrza i środki owadobójcze dodatkowo będą zagrożone ze strony bardzo niebezpiecznych owadów.
Szacuje się, że szerszenie tylko z jednego gniazda są w stanie zabić około 20 tys. pszczół rocznie. Tyle pszczół żyje w ulu w okresie jesiennym. Latem jest ich więcej, nawet 80 tysięcy, z czego większość stanowią robotnice. Gdy szerszenie azjatyckie obiorą sobie za cel jeden ul, w ciągu zaledwie jednego sezonu mogą przyczynić się do śmierci całej pszczelej rodziny.