Wiatr zepchnął turystów ze Śnieżki. Zsunęli się po zboczu 400 metrów. Musieli spędzić noc w górach

redakcja naTemat
Wiatr wiał z prędkością 145 km/godz. i dwójce turystów z Czech mocno utrudnił wyprawę na Śnieżkę. "Wiatr dosłownie zdmuchnął ich ze szczytu" – opisują lokalne media. Według ich relacji turyści zsunęli się około 400 metrów: "Mężczyzna zatrzymał się na kosodrzewinie, a kobieta stoczyła się jeszcze kilkadziesiąt metrów niżej".
Wiatr zdmuchnął czeskich turystów ze Śnieżki. Fot. Wikipedia/CC BY-SA 4.0
Turyści przeżyli godziny grozy. Wiatr zdmuchnął ich około godziny 21. Było ciemno, temperatura wynosiła 0 stopni, a widoczność około 50 metrów. Mężczyzna podczas upadku stracił telefon komórkowy. Oboje spędzili noc oddaleni od siebie. "Kobieta jest ciężko ranna i wychłodzona" – donosiła wrocławska "Wyborcza".

Do zdarzenia doszło 7 marca po stronie czeskiej, ale dopiero teraz informują o tym polskie media. Jak wynika z relacji czeskich ratowników, mężczyzna zdołał rano wspiąć się na Śnieżkę i wezwać pomoc. Kobietę zabrał śmigłowiec.

"Co oni w taką pogodę robili o 21. na Ścieżce?" – szybko zaczęli oceniać polscy internauci. "Nie znacie szczegółów a atakujecie ludzi, wstyd" – odpowiadali inni.


Warunki nie są dobre. Po stronie polskiej też pojawiają się ostrzeżenia. "Nie lekceważmy ostrzeżeń, apeli. Wiatr w Karkonoszach bywa potężny (rekord podmuchów to 324 km/h), a zima we wszystkich górach NIEBEZPIECZNA!" – apeluje Klub Górski im. Rafała Chołdy. Jak podał portal nj24.pl. 10 marca na Śnieżce wiatr wieje z prędkością 21m/s: "Widoczność jest ograniczona. Odczuwalna temperatura wynosi - 11 stopni C. Przewidywane są burze śnieżne"

W grudniu ratownicy GOPR ratowali parę, która utknęła na Śnieżce. Zrobiło się ciemno, szlaki były oblodzone, nie potrafili zejść.