Nowe informacje ws. katastrofy samolotu w Etiopii. Wiadomo, kim byli piloci
Są nowe informacje na temat katastrofy samolotu Ethiopian Airlines, który runął sześć minut po starcie. Według BBC za sterami maszyny siedział doświadczony pilot, który miał wylatane ponad 8 tys. godzin. W tragedii zginęło 157 osób, w tym dwoje Polaków.
Maszyna runęła na ziemię w pobliżu etiopskiego miasta Debre Zeit. Na pokładzie było 149 pasażerów i 8 członków załogi. Zgodnie z informacją linii lotniczej na pokładzie byli też m.in. obywatele Kenii, Etiopii, Kanady, Francji, Chin, Egiptu, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Holandii i Rosji. Ujawniono pełną listę pasażerów z podziałem na narodowości.
Pilot był doświadczony
Po katastrofie media publikują coraz więcej informacji na temat przebiegu tragedii i szczegóły na temat załogi. Jak podaje BBC, za sterami boeinga siedział pilot Yared Getachew, który miał wylatane ponad 8 tys. godzin.
O wiele mniejsze doświadczenie miał jednak drugi pilot – Ahmed Nur Mohammod Nur. Ten z kolei miał wylatane tylko 200 godzin. Informacje dotyczące pilotów przekazały linie Ethiopian Airlines.
Dokładna przyczyna katastrofy nie jest na razie znana. W dochodzeniu wyjaśniającym okoliczności tragedii mają wziąć udział m.in. eksperci z firmy Boeing oraz specjaliści z Ethiopian Civil Aviation Authority, czyli organu odpowiedzialnego za lotnictwo cywilne w Etiopii.
Zginęli Polacy
W niedzielę po południu potwierdziły się informacje o tym, że na pokładzie maszyny znajdowali się Polacy.
Głos w sprawie tragedii w Etiopii zabrał już na Twitterze prezydent Andrzej Duda. "Niestety, smutna i tragiczna wiadomość."W katastrofie lotniczej w Etiopii, która miała miejsce dziś rano, zginęło dwóch Polaków. RiP. Niech Pan Bóg ma w opiece Najbliższych naszych nieżyjących Rodaków. Niech doda Im sił potrzebnych do przetrwania trudnych chwil" – napisała głowa państwa.
Wcześniej MSZ wydało komunikat w sprawie katastrofy, w którym poinformowało o podejmowanych próbach wyjaśnienia, czy na pokładzie samolotu rzeczywiście byli polscy obywatele.
źródło: BBC