To może być przełomowe porozumienie. May dogadała się z Junckerem ws. brexitu

Łukasz Grzegorczyk
Brytyjska premier Theresa May udała się do Strasburga, by negocjować w sprawie warunków brexitu. To miały być rozmowy "ostatniej szansy" i - jak się okazuje - doszło do przełomu. Przewodniczący Komisji Europejskiej i szefowa rządu Wielkiej Brytanii porozumieli się odnośnie prawnych gwarancji dla backstopu, czyli mechanizmu dla Irlandii Północnej.
Brexit. Jean-Claude Juncker i Theresa May porozumieli się ws. backstopu. Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
O porozumieniu zawartym w Strasburgu poinformowali na wspólnej konferencji szef KE Jean-Claude Juncker i premier Wielkiej Brytanii Theresa May. – Wybór jest oczywisty - albo ta umowa, albo brexit może się w ogóle nie wydarzyć – podkreślał Juncker.

Unijny polityk na Twitterze zamieścił list, który po spotkaniu z mediami wysłał do Donalda Tuska. Zaleca w nim szefowi Rady Europejskiej przyjęcie porozumienia zawartego z May na unijnym szczycie, który odbędzie się 21-22 marca.



– Nasza umowa zawiera istotne wyjaśnienia i gwarancje prawne w odniesieniu do umowy o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE i backstopu – zapewniał szef KE.


Brytyjska premier wyjaśniała z kolei, że poniedziałkowa umowa jest "nowym elementem do porozumienia", które zawarto w listopadzie 2018 r. o wyjściu Anglii z UE. Jej zdaniem niezbędna była gwarancja, że nie będzie twardej granicy pomiędzy Irlandią, a Irlandią Północną. 

Czym jest backstop?
Backstop zakłada, że w przypadku braku porozumienia z UE, Zjednoczone Królestwo musiałoby zostać w unii celnej i w elementach wspólnego rynku, aby nie dopuścić do powrotu tzw. twardej granicy pomiędzy Irlandią Płn. a pozostającą w UE Irlandią.

Na wtorek w Izbie Gmin zaplanowano głosowanie nad umową z UE. Jeśli parlament się na nią nie zgodzi, to następne w kolejce jest głosowanie nad "twardym brexitem", czyli takim bez żadnej umowy.

Negocjacje przeciągają się
Przedłużające się negocjacje dotyczące brexitu rodzą złość i niechęć liderów Unii Europejskiej. Donald Tusk kilka tygodni temu stwierdził, że "w piekle jest specjalne miejsce dla architektów brexitu". Nerwy puściły też premierowi Holandii, który w wywiadzie dla BBC powiedział, że Brytyjczycy "lunatykują i ślepo idą w kierunku brexitu bez umowy". – Obudźcie się! – apelował Mark Rutte. 

Jak informował pod koniec lutego "The Guardian", Donald Tusk miał forsować specjalne rozwiązanie. Zamiast co dwa-trzy miesiące ogłaszać kolejny termin zakończenia negocjacji, szef RE ma proponować określenie ostatecznej daty brexitu na 2021 rok. 

źródło: "The Guardian"