Prawicowy publicysta zaliczył przymusową wysiadkę. Wyproszono go po słowach o homoseksualistach

Rafał Badowski
Ireneusz Lisiak to prawicowy publicysta i autor książek. Pociągiem PKP Intercity jechał na spotkanie w księgarni w Poznaniu. W wagonie prowadził niezobowiązującą, wydawałoby się, rozmowę ze współpasażerami. Jednak to, co powiedział, skończyło się dla niego przymusową wysiadką na dworcu we Wrocławiu.
Ireneusz Lisiak po słowach o homoseksualistach musiał opuścić pociąg PKP Intercity jadący do Poznania. Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Gazeta (zdjecie poglądowe)
Ireneusz Lisiak w rozmowie z pasażerką użył obraźliwych słów o homoseksualistach. Związki homoseksualne określił jako "pedalskie", co wzburzyło sąsiadujących z nim podróżnych. – Powiedziałem, że mnie wkurza, że wnuki będą musiały płacić na tych wszystkich libertynów, którzy nie mają dzieci, którzy są w związkach homoseksualnych - powiedziałem "pedalskich"– wyjaśnił Lisiak w rozmowie z Radiem Poznań.

We Wrocławiu Ireneusz Lisiak musiał wysiąść z pociągu w asyście policji. Jak relacjonował – kierownik nie pozwolił mu dalej jechać. Załoga pociągu według jego słów zarzucała mu, że jest homofobem i pasażerowie nie chcą z nim dalej jechać.


Zdarzenie potwierdziło już PKP Intercity. Przewoźnik napisał na Twitterze, że zachowanie Lisiaka przekroczyło granice przyjętych zasad współżycia społecznego i zakłóciło spokojną podróż innych pasażerów. Ostateczne prawicowemu publicyście udało się dojechać na spotkanie w Poznaniu, ale ze sporym opóźnieniem. Wiadomość o incydencie komentują czołowe prawicowe portale: "Do Rzeczy" i wPolityce.pl. Ireneusz Lisiak swego czasu wydał książkę o żydowskich kolaborantach Hitlera, która miała złamać tabu w tej dziedzinie. Był też publicystą pisma narodowców "Myśl Polska".

Dyskusja na temat mniejszości seksualnych rozgorzała na nowo po podpisaniu deklaracji LGBT przez Rafała Trzaskowskiego. Wywołała ona obawy w niektórych środowiskach. Znalazło to swój swój oddźwięk nawet na stadionach piłkarskich. Kibole Legii i Lechii wywiesili na trybunach obraźliwe hasła.

źródło: Radio Poznań