Jedyny przyzwoity na konferencji KEP. Prymas Polak brzmiał inaczej niż pozostali hierarchowie

Paweł Kalisz
Opinia publiczna jest bardzo krytyczna wobec zachowania hierarchów podczas konferencji poświęconej pedofilii w Kościele. Był jednak jeden głos, który wybrzmiał dokładnie tak, jak w tej sytuacji wybrzmieć powinien. Prymas Polski abp Wojciech Polak mówił przecież o "wstrząsie raniącym wspólnotę", ale te słowa zginęły w zalewie kuriozalnych tez jego kolegów po fachu z KEP.
Wojciech Polak mówił o tym, że przypadki pedofilii w Kościele ranią całą wspólnotę. Fot. Paweł Wierzchowski / Agencja Gazeta
– Dla nas to zawsze wstrząs. To jest wstrząs, który rani całą wspólnotę Kościoła – powiedział abp Wojciech Polak podczas czwartkowej konferencji prasowej. Pośród pozostałych hierarchów, z których żaden nie powiedział choć raz słowa "przepraszam", prymas Polski wyglądał na człowieka z zupełnie innego świata. Takiego, gdzie rozumie się istotę problemu.

W przeciwieństwie do pozostałych uczestników czwartkowego wydarzenia, arcybiskup Polak zapewniał, że rosnąca liczba ujawnionych przestępstw seksualnych "służy oczyszczeniu Kościoła". – To są bardzo traumatyczne sytuacje, które domagają się przede wszystkim zrozumienia, przyjęcia i otwarcia na te zgłoszenia – mówił prymas.


Niestety, nie te słowa zapadną w pamięć Polaków. Prymas Polak dostał głos tylko na chwilę, a konferencję zdominowali abp Marek Jędraszewski i abp Stanisław Gądecki, którzy zaciekle przekonywali, że problem pedofilii nie dotyczy tylko duchownych.

Poza tym, przedstawiano suche, odhumanizowane statystyki i nie mówiono nic o ofiarach. Najaktywniejsi prelegenci skupiali się też na miłosierdziu i wybaczeniu dla sprawców zbrodni. Nie powściągnęli się też od rozważań na temat samotności księży.

Abp Marek Jędraszewski posunął się w retoryce jeszcze dalej. Wyjaśniał on, że Kościół nie zamierza stosować wobec pedofili zasady "zero tolerancji", gdyż... rodowodu takiego podejścia rzekomo należy szukać w systemach totalitarnych.