Uderzenie w bandę, przebita opona. W kwalifikacjach Kubicy poszło kiepsko
"Robert Kubica nie ścigał się w Albert Park od 2010... I alejka serwisowa okazała się nieco węższa, niż to zapamiętał" – tak żartobliwie na profilu Formuły 1 skomentowano fakt, że polski kierowca zaliczył uderzenie bolidem w bandę. Wyścig w niedzielę. Za nami kwalifikacje. Świetny wyścig ma za sobą Lewis Hamilton. Robertowi Kubicy poszło słabo. Zajął ostatnie miejsce.
Bez wątpienia sytuację Polaka pogorszyło to, że swoim bolidem otarł się o bandę. To doprowadziło do pęknięcia opony, a w konsekwencji Kubica wypadł z toru. To zaś oznacza, iż polski kierowca po raz pierwszy w karierze w Formule 1 wystartuje z tak odległej pozycji.
Eksperci dostrzegają, iż w jeździe Polaka można było dostrzec irytację, że bolid nie spełnia oczekiwań – głównym problemem był właśnie brak przyczepności.
Robert Kubica na tor Formuły 1 wraca po 8 latach od wypadku, w wyniku którego stracił 5 litrów krwi i musiał przejść ponad 20 operacji. Walka w Grand Prix Australii na dobre rusza w niedzielę o 6.10 czasu polskiego.
Czego mogą spodziewać się kibice i dlaczego nie powinniśmy się podpalać – o tym Rafał Madajczak rozmawiał z dziennikarką "Przeglądu Sportowego" Aldoną Marciniak, współautorką "Niezniszczalnego", sportowej biografii najlepszego polskiego kierowcy w dziejach.