Organizatorzy Restaurant Week serwują ważną lekcję. Nie zawsze “dużo i tanio” znaczy dobrze

Karolina Pałys
Kiedy ląduje przed tobą półmisek frytek o średnicy pół metra i sznycel wielkości głowy dinozaura, raczej nie poskarżysz się szefowi kuchni, że bezczelnie przecenił pojemność twojego żołądka. Ucieszysz się, że było dużo, a jak jeszcze było tanio, to wrzucisz fotkę na Insta.
Po pierwsze; nie marnuj. Ta idea przyświeca wiosennej edycji Restaurant Week Fot. materiały prasowe
I nie zastanowisz się, co kuchnia zrobi z resztkami - przecież nie po to idziesz do restauracji, żeby przejmować się zmywaniem, prawda? Nie do końca - przekonują organizatorzy nadchodzącej edycji Restaurant Week. Festiwal już 3-17 kwietnia. Rezerwacje trwają na www.RestaurantWeek.pl.

Kolejna edycja najpopularniejszego, cyklicznego wydarzenia kulinarnego w Polsce będzie przebiegać pod hasłem #SzanujJedzenie. Apel ten skierowany jest w równym stopniu do właścicieli ponad 400 restauracji biorących udział w festiwalu, jak i gości, którzy odwiedzą je w pierwszych dwóch tygodniach kwietnia. Można mieć nadzieję, że przesłanie odbije się szerokim echem - organizatorzy spodziewają się nawet 100 tysięcy gości.

Każdy, kto w dniach 3-17 kwietnia zarezerwuje miejsce w jednej z restauracji zgłoszonych do Restaurant Week będzie miał okazję skosztować specjalnego trzydaniowego menu którego cena niezależnie od miasta czy restauracji, wynosi 49 zł.

Wartością dodaną nadchodzącej edycji, jest możliwość wsparcia inicjatywy, która ma nam uświadomić, jak ogromne ilości jedzenia marnują się każdego dnia. A właściwie, dla ścisłości: marnujemy. Statystyki są bowiem nieubłagane: niedojedzone lunche, przeterminowane jogurty i spleśniałe warzywa na przestrzeni roku kumulują się w paczkę o wadze przekraczającej 90 kilo.
Zjedz mięsko, zostaw ziemniaczki? Nie, zjedz wszystko, albo zamawiaj mniejFot. materiały prasowe
Powyższe założenie jest i tak dość optymistyczne, bo działający przy ONZ, Światowy Instytut Zasobów szacuje z jeszcze większą górką: w skali świata, każdy z nas marnuje, lub przyczynia się do marnowania ponad 200 kg jedzenia. W ogólnym rozrachunku statystyki wyglądają jeszcze gorzej: nie jesteśmy w stanie “przejeść” ponad jednej trzeciej produkowanej na świecie żywności.

Zero waste czyli (prawie) wszystko da się zjeść
O zmianę tego trendu restauratorzy walczyli właściwie od zawsze. Nurt “zero waste”, czyli szukania smacznych zastosowań dla każdej części warzywa, owocu czy partii mięsa był bowiem w gastronomii obecny… jeszcze zanim to było modne. Najbardziej prozaiczna przyczyna to oczywiście aspekt finansowy, ale dzisiaj fakt, że to właśnie w profesjonalnych kuchniach marnuje się de facto najmniej żywności, ma również inne przyczyny.

Massimo Bottura, szef jednej z najlepszych restauracji na świecie - Osteria Francescana, twierdzi, że odpowiedzialność za to, co pojawia się na talerzach ponosi każdy z nas i podobnie, każdy z nas może zrobić coś, co sprawi, że skala marnowania jedzenia będzie się sukcesywnie zmniejszać.

Sam Bottura działa w tej kwestii szeroko: założył fundację Food for Soul, w ramach której powstają tzw. refettorios. Są to miejsca kulinarnych spotkań członków lokalnych społeczności: tych, którzy jedzenia potrzebują z tymi, którzy chcą przekazać jego nadmiar, albo pomóc w przygotowaniu pożywnego posiłku.

- W świecie, w którym rocznie marnuje się jedna trzecia produkowanej żywności, 800 milionów ludzi nadal jest niedożywionych. Z jednej strony mamy więc marnotrawstwo, z drugiej - deficyt. To tak naprawdę dwa oblicza tego samego problemu związanego z wyżywieniem na świecie - czytamy na stronie fundacji.

Aby zmniejszyć oddziaływanie obu aspektów tego problemu, Bottura promuje ideę #RespectFood, czyli świadomego podejścia do jedzenia, jego produkcji i spożycia.

Szacunek można okazywać na wiele sposobów - nie zawsze musi to być kategoryczne podporządkowanie się zasadom polityki “zero waste”. Jeśli uda nam się ograniczyć “waste” w jakimkolwiek procencie, zrobimy mały krok na przód.
Fot. materiały prasowe
Kupowanie jedzenia w rozsądnych ilościach, uważniejsze rejestrowanie upływających dat ważności czy gotowanie dla rodziny, a nie pułku wojska to jedno. Warto uzmysłowić sobie również, że szacunek należy się wszystkim posiłkom, nie tylko tym przygotowywanym samodzielnie. Idąc do restauracji może nie mamy może wpływu na to, jak grube były obierki z ziemniaków, ale możemy pomóc ograniczyć straty kuchni dając jasny sygnał, kiedy się pojawimy.

Platforma rezerwacji działająca w ramach Restaurant Week to właśnie przykład takiego rozwiązania. Restauracje biorące udział w festiwalu dokładnie wiedzą, ile osób pojawi się danego dnia i o określonej godzinie. Mają więc jasną informację na temat liczby porcji, którą należy przygotować - tak, żeby nic się nie zmarnowało.

Organizatorzy Restaurant Week przygotowali dodatkową atrakcję, która sprawi, że #SzanujJedzenie zostanie wam w głowach na długo. Wrzucając do internetu zdjęcie z posiłku opatrzone odpowiednimi hash tagami będziecie mieli szansę wygrać kolację w restauracji Massimo Bottury i uczyć się wdrażania polityki “zero waste” od najlepszych.

Nadchodząca wiosenna edycja festiwalu Restaurant Week rusza 3 i potrwa do 17 kwietnia. Miejsca można rezerwować tutaj.

Artykuł powstał we współpracy z Restaurant Week.