Nieprawdopodobne skoki w Planicy. Kobayashi pobił rekord Kamila Stocha i wygrał ostatnie zawody sezonu

Piotr Rodzik
Japończyk Ryoyu Kobayashi odpalił prawdziwą petardę – Japończyk w pierwszej serii konkursu indywidualnego w Planicy, który zamyka sezon, skoczył niebywałe 252 metry. Kobayashi w ten sposób o pół metra pobił rekord Kamila Stocha. W drugiej serii Kobayashi potwierdził swoją dominację – zdobywca Pucharu Świata wygrał trzynasty konkurs w sezonie.
Ryoyu Kobayashi pobił rekord Kamila Stocha i wygrał trzynasty konkurs w sezonie. Fot. TVP
Taki szalony skok w pierwszej dał oczywiście Kobayashiemu pewne prowadzenie. Japończykowi nie przeszkodziły nawet odjęte punkty za bardzo dobre warunki – w trakcie konkursu w Planicy nie dość, że w niedzielę panowała piękna pogoda (to akurat nie zmienia punktacji), to jeszcze mu mocno podwiało pod wiatry (a to już pomaga).

Warto zauważyć także, że z bardzo dobrej strony pokazał się Piotr Żyła. Polak imponował formą przez cały weekend, tym razem huknął aż 248 metrów, co stanowi drugą odległość w konkursie i jednocześnie drugi najlepszy polski skok w Planicy – po byłym rekordzie Stocha.


Mimo to Żyła w pierwszej serii ostatecznie zajął "dopiero" trzecie miejsce z powodu niższych not – wyprzedził go Domen Prevc. Zawodnik gospodarzy skoczył 239,5 metra.

Nieco słabiej w pierwszej serii spisali się pozostali Polacy. Ósmy był Dawid Kubacki (229,5 metra(), Jakub Wolny po skoku na 223. Metry zajął dwunaste miejsce. Kamil Stoch skoczył metr krócej i był piętnasty.

Kobayashi potwierdził dominację
W drugiej serii zobaczyliśmy trochę słabsze skoki. Piotr Żyła, który zamykał podium, skoczył już "tylko" 222 metry, przez co spadł za Markusa Eisenbichlera, który wcześniej skoczył 235 metrów i miał bardzo wysokie noty. Domen Prevc skoczył niewiele lepiej, bo pół metra dalej niż Żyła. To jednak już… wystarczyło do objęcia prowadzenia. Tak wynikało z punktacji za warunki.

Konkurs zakończył lider klasyfikacji Pucharu Świata, który w tym sezonie nie miał sobie równych. Ryoyu Kobayashi nie pozostawił żadnych złudzeń – skoczył 230,5 metra i pewnie wygrał kolejny konkurs w tym sezonie, już trzynasty w tym sezonie.

Szósty był ostatecznie Dawid Kubacki, który w drugiej serii skoczył najdalej z czołówki, bo aż 234 metry. Dzięki temu nasz mistrz świata zapewnił sobie piąte miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata na zakończenie sezonu.

Kamil Stoch był finalnie jedenasty (w drugiej serii 220 metrów), a Jakub Wolny dwunasty (219 metrów).