Dlaczego Guzikiewicz był tak roztrzęsiony na konferencji Dulkiewicz? "Nie wziąłem leków"

Łukasz Grzegorczyk
Niespodziewany finał miała poniedziałkowa konferencja Aleksandry Dulkiewicz. W słowną przepychankę z prezydent Gdańska nagle wdał się wiceszef stoczniowej "S" i radny PiS sejmiku pomorskiego Karol Guzikiewicz. W czasie dyskusji przed obiektywami kamer padły zaskakujące słowa na temat stanu zdrowia polityka.
Karol Guzikiewicz, wiceszef stoczniowej "S" i radny PiS sejmiku pomorskiego był roztrzęsiony podczas wymiany zdań z Aleksandrą Dulkiewicz. Fot. Twitter.com / @MaciejBk1
Karol Guzikiewicz znalazł się w centrum uwagi po konferencji, podczas której Aleksandra Dulkiewicz wyraziła swój sprzeciw wobec działań wojewody Dariusza Drelicha. Zgodnie z jego decyzją, "Solidarność" dostała wyłączność do zorganizowania obchodów 4 czerwca na pl. Solidarności w Gdańsku. 

Kiedy prezydent miasta już żegnała się z dziennikarzami, u boku Dulkiewicz pojawił się wiceszef stoczniowej "S" i zaproponował "kompromis" w sprawie obchodów 4 czerwca. Guzikiewicz sprawiał wrażenie roztrzęsionego i chaotycznie przekazywał swoje myśli. Na dodatek co chwilę zmieniał wątki, co szybko zauważyła prezydent miasta.
– Boże, panu się ręce trzęsą – stwierdziła nagle Dulkiewicz, na co radny PiS sejmiku pomorskiego szybko znalazł wytłumaczenie. – Trzęsą się, bo nie wziąłem leków – odparł.


Polityk PiS nigdy wcześniej nie wspominał publicznie o tym, że zmaga się z chorobą. Nieoficjalnie w Gdańsku mówi się jednak, że Guzikiewicz cierpi na schorzenie wynikające z warunków pracy w Stoczni Gdańskiej.