Adamczyk znowu prezydentem Polski w amerykańskim serialu. Jego rola raczej nie ociepli naszego wizerunku
Nacjonalista niechętny uchodźcom, który miał coś wspólnego z zamachem na życie politycznej przeciwniczki – taki jest grany przez Piotra Adamczyka prezydent Polski w serialu "Madam Secretary". Internauci krytykują scenarzystów znad oceanu i mówią o szkodliwych stereotypach i masie błędów.
Na jednym odcinku się nie skończyło. Adamczyk właśnie powtórzył swoją rolę w serialu z Téą Leoni, czym pochwalił się na Instagramie. "Dostałem zdjęcia telewizorów z USA. Dziękuję" – podpisał dwa fotosy z filmu, w którym zagrał fikcyjnego prezydenta Demko.
"Tym razem Polska jest nie tylko przedstawiona jako tygiel skrajnego nacjonalizmu i populizmu, ale też jako półtotalitarny kraj, w którym przywódca państwa jest powiązany z zamachem na życie politycznej oponentki i wprowadza 'stan wyjątkowy'. Zapracowaliśmy na to" – napisała internautka na jednej z grup na Facebooku.
Fot. Screen z Facebooka