To nie jest kolejny "polski Stephen King". Urbanowicz pisze po swojemu, ale przeraża jak diabli

Artykuł PR-owy wydawnictwa Vesper
Na taki powrót horroru Polacy czekali całe lata. Artur Urbanowicz, zafascynowany gatunkiem pod każdą postacią, w swojej najnowszej powieści „Inkub” prowadzi intrygującą zabawę z psychiką czytelnika. Z dokładnością chorobliwego perfekcjonisty analizuje sposób działania ludzkiej psychiki w kontakcie z zagrożeniem. Urbanowicz tworzy na nowo trend na grozę w Polsce i także tym razem — jak w przypadku jego wcześniejszych powieści — obok „Inkuba” nie można przejść obojętnie.
fot. materiały prasowe
Powieść dla każdego

„Inkub” to mariaż horroru z kryminałem. Akcja powieści rozgrywa się na terenach Suwalszczyzny, w rodzinnych, umiłowanych stronach autora. W Jodoziorach, małej wiosce na prowincji, rozgrywa się seria nadprzyrodzonych zdarzeń. Wśród lokalnej społeczności miejsce to owiane jest złą sławą, słynie ze szczególnego nasilenia przemocy, chorób, niewyjaśnionych zaginięć i samobójstw. Dwóch policjantów, przydzielonych do zbadania sprawy, niebawem odkrywa mroczną tajemnicę sprzed lat — tajemnicę, która wydobywa z ludzi najgorsze instynkty...

„Na taką powieść czekałem od dawna. Polska literatura grozy która posiłkuje się naszymi legendami, która odnosi się do prawdziwych zdarzeń i która przede wszystkim – traktuje czytelnika poważnie. To nie jest kolejna nudna kalka wzorców ze Stanów. To nie jest kolejny polski Stephen King. Urbanowicz mówi własnym językiem i opowiada własną historię. Przerażająca jak diabli. I chwała mu za to” – napisał o książce Robert Ziębiński, redaktor naczelny magazynu „Playboy”. Z czego wynika tak niezwykle pozytywna ocena?

Nawet ci, którzy na co dzień nie czytają takiej literatury, od tej książki nie mogą się oderwać. Wszyscy bowiem lubimy kontrolowany strach, kiedy siedzimy w swoim domu. Nikt nie chce bać się w prawdziwym życiu. „Inkub” to nie jest kolejna interpretacja horroru — to jego kultywacja i próba przywrócenia złotej ery dreszczowców.

Nowy trend

Urbanowicz to zresztą nie debiutant, w środowisku jest już dobrze znany. Jest laureatem najważniejszej w kraju Nagrody Polskiej Literatury Grozy im. Stefana Grabińskiego (za powieść „Grzesznik”) oraz zdobywcą nagrody „Złotego Kościeja” (za powieść „Gałęziste”). Jednak dopiero „Inkub” sprawia, że można dostrzec w nim prawdziwego mistrza gatunku, który jest w stanie przyciągnąć do horroru szerokie rzesze czytelników.

Stawia przy tym na własny, niepowtarzalny styl i oryginalną tematykę. Powieść Urbanowicza to fascynujący powrót do polskiego folkloru — autor oparł fabułę „Inkuba” na podstawie zeznań mieszkańców i prawdziwych zdarzeń z okolic Suwalszczyzny. Urbanowicz jeździł po polskiej prowincji, rozmawiał z ludźmi, badał zjawiska paranormalne i odwiedzał nawiedzone tereny z ludowych legend. A takich na Suwalszczyźnie sporo. Według Urbanowicza to miejsca kryjące niepokojące historie, o których niekiedy nawet miejscowi boją się otwarcie mówić.

Przy okazji „Inkub” wpisuje się w trend wielkiej popularności horroru na świecie. Na przykład w 2017 roku na dziesięć najbardziej kasowych filmów aż dwa były horrorami: „To” (box office ponad 700 mln dolarów zysku) i „Uciekaj!”(prawie 230 mln dolarów zysku oraz ponad sto nagród i nominacji). Książki mistrza gatunku Stephena Kinga osiągnęły rekordową sprzedaż 350 mln egzemplarzy, a w samym 2019 roku w światowych kinach pojawią się aż trzy ekranizacje jego powieści. Horror jako gatunek na nowo powraca do głównego nurtu, przestaje być gatunkiem tylko dla oddanych fanów.
Pierwsze reakcje

Czytelnicy zaznaczają, że „Inkub” to lektura, którą, pomimo pokaźnych rozmiarów, można pochłonąć w jedną noc. I nie trzeba do tego być oddanym fanem gatunku. Wystarczy choć trochę lubić wciągające i trzymające w napięciu opowieści. W recenzjach wskazuje się też, że Urbanowicz mistrzowsko łączy złowieszcze, wywołujące irracjonalny lęk historie z polskiej prowincji z pełnymi zawirowań kryminalnymi intrygami i przyjemnym, gawędziarskim stylem opowiadania. Zresztą nawet sam autor podkreśla, że czasem boi się tego, co pisze.

Gdyby spróbować oddać klimat powieści w krótkiej formie, najlepiej posłużyć się cytatem z samej powieści: „Dwie epoki. Dwie historie. Jedna wioska. Jedna czarownica. Jedna klątwa. Wyobraź sobie, że możesz wszystko. Nawet oszukać śmierć”. Powieść „Inkub” można już kupić w polskich księgarniach.