"Idziemy do UE po to, by nikt Polski z niej nie wyprowadził". Koalicja Europejska przedstawiła program

Adam Nowiński
W wyborach wybierzemy, czy Polska będzie trwale na Zachodzie, czy tak jak przez ostatnie cztery lata będzie zawracać na Wschód – powiedział podczas sobotniej konwencji Koalicji Europejskiej lider PO Grzegorz Schetyna. Wraz z liderami KE przedstawił założenia na nadchodzące wybory do Parlamentu Europejskiego.
Grzegorz Schetyna rozpoczął konwencję Koalicji Europejskiej. Zrzut ekranu z Polsat News / 6.04.2019
– PiS nie ma strategii dla Polski, tylko pełne kompleksów instynkty. W efekcie są sami. Przegrywają nawet 27:1. Polska musi wrócić do głównego stołu Unii Europejskiej. Oni twierdzą, że Unia odbiera nam suwerenność, a przecież jest dokładnie odwrotnie. Wspólnie Europa jest potęgą. Potęgą, której Polska może i musi być jednym z liderów – powiedział w sobotę na konwencji KE Grzegorz Schetyna.

Lider Platformy Obywatelskiej odniósł się także do polexitu i do mowy nienawiści, którą słyszy się w mediach publicznych. Schetyna nazwał ją "jadem, który sączy się 24 godziny na dobę z TVP". – Twórcy brexitu też na początku twierdzili, że wyjść z Unii nie chcą, a sprowadzili na swój kraj niewyobrażalny chaos. To ideowi partnerzy PiS. Wszyscy, którzy wątpią w polexit, niech odpowiedzą na pytanie: czy może być członkiem UE kraj z całkowicie upartyjnionym systemem sprawiedliwości? Nie może – podkreślił Schetyna.


Koalicja Europejska już wcześniej przygotowała plan na wybory do Parlamentu Europejskiego. W kilkunastu punktach opisała główne dominanty, na które będą kładli nacisk jej europarlamentarzyści. Po Grzegorzu Schetynie na mównicę wszedł Władysław Kosiniak-Kamysz, który także nawiązał do obrony europejskości i wartości, które dała Polsce Unia Europejska. Nie zabrakło też nawiązania do kwestii, którą interesuje się najbardziej PSL, czyli rolników. Lider ludowców dał im jasną deklarację. – Będziemy zabiegać, by środki na politykę rolną były jak największe. Oni (PiS - red.) dostali 32 mld euro wynegocjowane przez nasz rząd. Wydali 29 proc. z tego. To są zwykli nieudacznicy – mówił pod adresem rządu Morawieckiego szef PSL.

"Mówi wam to coś"
Najbardziej jednak dostało się PiS ze strony przemawiającego później szefa SLD Włodzimierza Czarzastego.

– To nasz wielki wybór. To wielka wspólna, silna Europa. Nasz wspólny dom. Każdy ma różne marzenia jak ten dom urządzić. Ale dom jest jeden. W tym domu nie mieszka tylko Jarek z kotem. Grześ, Władek, Kasia, Gosia, inteligentny Sławek, Włodek, Wy. W tym domu wiele mieszka wiele osób, ale wszystkie z różnych partii, są ludzie bezpartyjni, ale dom jest jeden – mówił lider SLD. W swoim wystąpieniu wytknął partii Jarosława Kaczyńskiego problemy z praworządnością, łamanie konstytucji, uprzedzenia ze względu na wyznanie czy orientację seksualną. PiS dostało się za Żydów, gejów, a każdy zarzut Czarzasty kończył słowami "mówi wam to coś?".

– Godność, wolność, demokracja, równość państwa, państwo prawa, konstytucja, niezależność sędziów i prokuratorów – pytanie do rządzących: mówi wam to coś? Pluralizm, poszanowanie praw człowieka, praw mniejszości narodowych, religijnych, seksualnych, brak dyskryminacji, tolerancja, sprawiedliwość, solidarność, równość kobiet, prawa osób z niepełnosprawnościami, prawa nauczycieli do godnego zarobku – mówi wam to coś? – pytał Czarzasty.

Szef SLD w swoim przemówieniu zadeklarował przede wszystkim pracę nad stworzeniem europejskiego systemu socjalnego dla osób starszych oraz nad polepszeniem poziomu płac dla pracujących.