Kaczyński przemówił w rocznicę Smoleńska. Po raz pierwszy tak wypowiedział się o Dudzie
Prezes PiS wystąpił pod Pałacem Prezydenckim w 9. rocznicę katastrofy smoleńskiej. Przemówienie było finałem tradycyjnego marszu z tej okazji. Jarosław Kaczyński unikał wskazywania winnych tragedii, jak to wcześniej bywało, ale w jego przemówieniu nie zabrakło mocnych akcentów.
– A to jest także prawo do godności. Nasz naród często wypełniał swoje zobowiązania także ogromnym kosztem. Ta prawda jest ciągle przez wielu kwestionowana. Ale jeżeli chcemy odzyskać status wielkiego europejskiego narodu, to musimy o tę prawdę walczyć. Rozumiał to śp. prezydent Lech Kaczyński, rozumie to prezydent Andrzej Duda – powiedział. Takie porównanie padło z ust Jarosława Kaczyńskiego po raz pierwszy.
– To, że po dziewięciu latach wciąż tu jesteśmy, to świadectwo, że jest w nas ta potrzebna siła, determinacja i nadzieja – kontynuował Kaczyński i to zdanie spotkało się z wyjątkowym entuzjazmem. – Jarosław, Jarosław! – gromko odpowiedzieli zgromadzeni pod sceną.
Miesięcznice smoleńskie przestały odbywać się dokładnie przed rokiem. Prezes PiS zapowiedział wtedy, że miejsce miał "marsz ostatni". – Kończymy, doszliśmy do celu – stwierdził. Prawdopodobnie stało się tak na skutek braku sukcesów podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza.