Wykładowca miał pobić aktora w warszawskim autobusie. Za... mówienie po ukraińsku
W Warszawie miał miejsce kolejny incydent na tle narodowościowym z udziałem wykładowcy jednej z uczelni. Jednak tym razem to naukowiec miał być agresorem. Ucierpiał aktor Teatru Powszechnego ukraińskiego pochodzenia Artem Manuilov.
"I oczywiście być może to przypadek, że sprawca jest wykładowcą katolickiej uczelni. Być może badania wykażą, że sprawca jest niepoczytalny, być może będzie w tym pełno kolejnych "być może". Tylko jakimś cudem w ciągu ostatnich lat tego rodzaju "przypadków" jest w Polsce coraz więcej. Dzieje się to wszystko przy cichym przyzwoleniu obecnych władz państwowych i kościelnych na akty nietolerancji, rasizmu, ksenofobii" – dodaje Sztarbowski.
Na wpis Sztarbowskiego zareagowała już uczelnia. Zespół Biura Informacji i Promocji UKSW stwierdził, że wykładowca obecnie nie jest pracownikiem tej uczelni.