"Matury mogą być zagrożone". Konsekwencje braku porozumienia mogą być opłakane

Mateusz Marchwicki
Wszystko wskazuje na to, że rząd nie zamierza ustępować wobec żądań protestujących nauczycieli. Ci podjęli decyzje o kontynuacji strajku. A to zaczyna zagrażać przeprowadzeniu egzaminów maturalnych.
Egzaminy gimnazjalne mogą okazać się drobnostką przy zagrożeniu matur. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Strajk nauczycieli trwa już piąty dzień i pewne jest, że związki zrzeszające pracowników oświaty będą go kontynuować. Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz przekazał na konferencji prasowej, że w jego ocenie matury są zagrożone. I to niekoniecznie ze względu na same egzaminy.

Pierwsze problemy już się pojawiły. W Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Poznaniu rada klasyfikacyjna miała odbyć się planowo w piątek, ale nauczyciele, którzy strajkują, nie zgodzili się przerwać strajku, aby wystawić oceny. A te są kluczowe dla wypisania świadectw i dopuszczenia abiturientów to egzaminów maturalnych.


W niektórych szkołach rady klasyfikacyjne odbyły się przed rozpoczęciem strajku. W części placówek zaplanowano je na 18 kwietnia, czyli dzień wolny od pracy, a tym samym od strajku.

Z kolei minister edukacji narodowej Anna Zalewska stwierdziła dziś, że zgodnie z zapisami prawa oświatowego, dyrektorzy szkół mają obowiązek zorganizowania rad, a nauczyciele mają obowiązek w nich uczestniczyć.

Minister uznała, że brak decyzji o zwołaniu rady klasyfikacyjnej "to absolutnie niemożliwa sytuacja". – To nie tylko nieprzystąpienie do matury, ale to jest powtarzanie roku. Nie wyobrażamy sobie, i państwo również, że do takiej sytuacji mogłoby dojść – podkreślała.

źródło: tvn24.pl