Posłanka Krynicka już wykryła przyczyny pożaru w Paryżu. "Poruszyłam gniazdo os"

Bartosz Świderski
Jeszcze ogień nie był ugaszony, jeszcze francuski wymiar sprawiedliwości nie rozpoczął na dobre śledztwa, a posłanka Prawa i Sprawiedliwości Bernadetta Krynicka już wiedziała, co było przyczyną wybuchu pożaru w Katedrze Notre Dame w Paryżu. Swoją diagnozą podzieliła się na Twitterze. A gdy zwrócono jej uwagę, że to wpis nie na miejscu, poszła jeszcze o krok dalej.
Bernadetta Krynicka z PiS o pożarze Katedry Notre Dame. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta; Twitter.com / Ministère de l'Intérieur
Ten pożar wywołał poruszenie na całym świecie. Z różnych zakątków do Paryża płynęły słowa wsparcia i deklaracje finansowej pomocy w odbudowie zniszczonej katedry. Na szczęście przed 4.00 rano francuscy strażacy poinformowali, że ogień udało się ugasić.

Wpis Bernadetty Krynickiej też w sumie można potraktować jako swego rodzaju wsparcie. Posłanka PiS jednym zdaniem ułatwiła francuskim służbom dochodzenie w sprawie przyczyn pożaru. Podsumowała je jednym zdaniem: "Takie skutki przynosi chora laicyzacja". Pod "diagnozą" posłanki Krynickiej pojawiła się cała masa komentarzy. Przypominano o niedawnym pożarze katedry w Gorzowie czy pożarze kościoła św. Katarzyny w Gdańsku i pytano, czy w Polsce też w grę wchodziła "chora laicyzacja".


Bernadetta Krynicka całą krytykę, jaka na nią spadła, podsumowała: "Poruszyłam gniazdo os. Jeśli wydaje się Państwu, że Francja przeznacza dostateczne środki na opiekę nad sakralnymi skarbami, to gratuluję rozeznania. A skąpi na ten cel, bo podobni do Was 'światli obywatele' ponieśliby larum, że to zamach na świeckość państwa".

Zwrócono jednak uwagę, że ocena posłanki jest co najmniej nietrafna o tyle, iż pożar wybuchł po tym, jak rozpoczęto prace remontowe w katedrze. Można by wręcz podejrzewać, że gdyby nie renowacja, zabytek stałby nienaruszony.