Tą interpelacją Płażyński przekroczył granice śmieszności. Żąda wyjaśnień ws. prezentów Dulkiewicz

Tomasz Ławnicki
Kacper Płażyński zażądał od prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz wyjaśnień w sprawie kosztów zakupu dwóch maskotek, trzech ramek na zdjęcia oraz książki. To prezenty, jakie otrzymali szefowie klubów w gdańskiej Radzie Miasta. Płażyński był jednym z obdarowanych.
Gdańsk: Kacper Płażyński żąda wyjaśnień ws. prezentów Aleksandry Dulkiewicz. Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
Tę kuriozalną historię opisuje "Dziennik Bałtycki". – Władze publiczne w sposób szczególny powinny dbać o publiczne pieniądze. W Gdańsku mieszkają tysiące rodzin potrzebujących pomocy "tu i teraz", takich jak mieszkańcy lokali komunalnych z nieszczelnymi oknami, czy grzybem na ścianie – przytacza gazeta treść interpelacji Kacpra Płażyńskiego skierowanej do prezydent Gdańska.

Maskotki, ramki i książka
Przewodniczący klubu PiS w gdańskiej radzie domaga się dokładnych informacji w sprawie kosztów prezentów. "(...) chodzi o koszt 2 pluszowych zabawek, 3 ramek na zdjęcia oraz książki" – uszczegóławia. Prezenty te zostały wręczone 4 kwietnia, gdy prezydent Aleksandra Dulkiewicz zaprosiła na spotkanie przewodniczących trzech politycznych klubów w Radzie Miasta Gdańska.


Po zakończeniu rozmów radnym wręczono symboliczne prezenty. Szef klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Śpiewak - Dowbór oraz szefowa klubu "Wszystko dla Gdańska" Beata Dunajewska otrzymali maskotki lwa gdańskiego. Jak pisze "Dziennik Bałtycki" – bo ten pierwszy niedawno został ojcem, a ta druga babcią. Kacper Płażyński, szef klubu radnych PiS, dostał z kolei książkę - eseje "O tyranii" Timothy Snydera. Wszystkim wręczono też logo obchodów 30-lecia pierwszych częściowo wolnych wyborów. Kacper Płażyński żąda też informacji, ile pieniędzy miasto przeznaczyło na wszelkie prezenty od 2016 r. Biuro prasowe Urzędu Miasta obiecuje, że szef klubu radnych PiS odpowiedź otrzyma. Do tego czasu sprawa nie będzie komentowana.

Kacper Płażyński od czasu przedterminowych wyborów w Gdańsku nie szczędzi Aleksandrze Dulkiewicz złośliwości. Tuż po głosowaniu stwierdził, że Dulkiewicz zdobyła stanowisko "przez przypadek". Dzień później przeprosił za te słowa.

źródło: dziennikbaltycki.pl