Z chłosty zrobili widowisko. Przerażająca kara przyciąga tu tłumy gapiów, ludzie wyciągają telefony

Katarzyna Zuchowicz
To się nie dzieje naprawdę. Ta myśl pulsuje w głowie. Człowiek nie może uwierzyć, gdy patrzy na te zdjęcia i nagrania. Mamy XXI wiek. Do dalekich zakątków Indonezji dotarł internet i smartfony, ale nie dotarły prawa człowieka. Paradoks polega na tym, że dzięki nowinkom cywilizacji świat dowiaduje się, jak to naprawdę wygląda. Publicznie wykonują tam kary chłosty, a ludzie wychodzą z siebie, żeby to nagrać.
Kara chłosty w indonezyjskie prowincji Aceh wciąż jest publicznie wykonywana. Fot. Screen/https://youtu.be/OqDLETu8dfg
W ubiegłym roku władze indonezyjskiej prowincji Aceh miały zakazać publicznej chłosty. Kara wciąż miała być wykonywana, ale za murami więzień. Wcześniej wyroki były transmitowane na żywo, co wywoływało oburzenie na świecie.

Ale mimo zapowiedzi zmian, niewiele się zmieniło. Świat właście dowiedział się – a właściwie zobaczył na własne oczy – jak upokorzono kobietę, która zdradziła męża. Ubraną na biało wprowadzono niczym na szafot. A potem dziki tłum filmował, jak ją biczowano. Widać zwłaszcza mężczyzn – wielu z nich się śmiało.

Wychłostano też mężczyznę, z którym dopuściła się tego czynu, ale on nie wywołał już takich emocji. Zdjęcia krążą w internecie. I nie są jedyne. Bo takich zdarzeń w muzułmańskiej prowincji Aceh na Sumatrze było o wiele więcej. Tak tutejsi wyznawcy islamu dbają o przestrzeganie szariatu, który wprowadzono tu kilka lat temu. To jedyne takie miejsce w całym kraju, w którym żyje najwięcej muzułmanów na świecie.


Wychłostano sześć par
W Aceh można otrzymać nawet 100 batów. Do tego celu przeznaczone są specjalne rattanowe pałki. Wyrok wykonuje algojo – kat ubrany tak, by nie można było go rozpoznać. W marcu, przed meczetem, publicznie wychłostano sześć par – za trzymanie się za ręce w miejscu publicznym, przytulanie, za stosunki pozamałżeńskie. Dostały od 7 do 25 batów każda.

Ostatnie miesiące wszyscy spędzili w więzieniu. Media szeroko opisywały, jak w ubiegłym roku policja dokonała najazdu na jeden z hoteli – właśnie tam wszystkie pary zatrzymano. Wśród nich była para nastolatków.
VOA News
Setki widzów oglądało ich upokorzenie, na nagraniach widać mnóstwo kobiet w chustach, niemal każda ze smartfonem w dłoni. Akurat tu nie było widać dzieci, ale mieszkańcy Aceh podobno nie raz ciągnęli je ze sobą na to "widowisko".

"Około 300-400 osób przyszło oglądać, jak chłoście poddano dwóch mężczyzn za stosunki homoseksualne. Niektórzy zabrali dzieci, robili zdjęcia, nagrywali telefonami komórkowymi" – opisywał w ubiegłym roku Reuters. Karze chłosty poddano wtedy również kobietę – za sprzedaż alkoholu. Oraz trzech mężczyzn, którzy alkohol pili. Oglądało 2,5 tys. ludzi
"Po 40. bacie mężczyźnie podano szklankę wody. Po 60. podszedł do niego lekarz i zapytał, czy jest silny. Kiwnął głową, że tak" – to relacja z wykonania kary na innej parze homoseksualnej w 2017 roku.

Obaj mężczyźni zostali skazani na 85 batów. Według danych policji, wykonanie wyroku oglądało nawet 2,5 tysiąca ludzi. Była to pierwsza publiczna kara chłosty za homoseksualizm.
VICE News
– Chcemy by ludzie wiedzieli, że prawo szariatu obowiązuje każdego, bez wyjątku – to tłumaczenie przedstawiciela władz. Zainal Arifin mówi, że szariat nikogo nie krzywdzi. W 2016 roku w Aceh wychłostano 339 osób. Karę można dostać również m.in. za hazard.

Potężne tsunami w 2004 roku
W Aceh mieszka ok. 5 milionów ludzi. 98 procent z nich to muzułmanie. O prowincji przed laty było bardzo głośno, gdy walczyła o niepodległość od Indonezji. W 2001 roku otrzymała pewną autonomię.

W 2004 roku, przyszło potężne tsunami wywołane przez trzęsienie ziemi o sile 9,1 stopni w skali Richtera. Banda Aceh, stolica prowincji Aceh na Sumatrze, praktycznie została zmieciona z powierzchni ziemi. Zginęło tu ponad 50 tys. ludzi, w sumie – w kilkunastu krajach – ponad 230 tys.

A dziś mówi się o niej z zupełnie innego powodu.