Na tropie zaginionej córki. Thriller psychologiczny, którym zachwycili się krytycy i czytelnicy na świecie

Materiał prasowy GW Foksal
To pytanie powraca jak koszmar w snach każdego rodzica: „Co by było, gdyby moje dziecko zniknęło bez śladu?” Córeczka trzydziestokilkuletniej Zoe ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Jej zdesperowana matka zrobi wszystko, aby odnaleźć swoje dziecko. Pytanie tylko, czy… ma do tego prawo? „Skradzione dziecko” to mocny, niepokojący i wielowarstwowy thriller psychologiczny, którym zachwycili się już krytycy i czytelnicy na świecie. Teraz czas na Polskę!
"Skradzione dziecko" to mocny, niepokojący i wielowarstwowy thriller psychologiczny, którym zachwycili się już krytycy i czytelnicy na świecie Materiały prasowe
To nie jest zwykły kryminał o poszukiwaniach zaginionej córeczki. „Skradzione dziecko” wnikliwie mierzy się z tematem porwania, straty i miłości rodzicielskiej, która często zdaje się być dużo bardziej skomplikowana, niż sugerowałyby to wyidealizowane relacje kreowane na portalach społecznościowych. Sanjida Kay rozkłada na części pierwsze ekstremalne emocje, które w pełni zrozumie jedynie matka. Emocje, z którymi nikt nigdy nie chciałby się mierzyć.

Zoe i Ollie mają wszystko: cudowny, kochający dom w okolicy romantycznych wrzosowisk, dwójkę uroczych dzieci, rozwijające się kariery zawodowe i oddanych przyjaciół. Z pozoru sielankowa egzystencja ma jednak rysę, o której wiedzą nieliczni – ich córeczka Evie przed siedmioma laty została odebrana swojej biologicznej matce i zaadoptowana przez parę, która bezskutecznie starała się o swoje własne potomstwo. Dziewczynka, która do tej pory nie sprawiała żadnych problemów wychowawczych, zaczyna się buntować i zaskakiwać swoimi wybuchami agresji.

Zachowanie Evie staje się bardziej zrozumiałe, kiedy jej rodzice z przerażeniem odkrywają, że otrzymuje ona tajemnicze kartki i prezenty od swojego biologicznego ojca. Napięcie w rodzinie rośnie z każdą kolejną paczką, którą odnajdują w plecaku lub pokoju swojej córki. Strach osiąga swój punkt kulminacyjny w momencie, kiedy młodszy syn Zoe trafia po zatruciu do szpitala, a jej córka zostaje odebrana ze szkoły rzekomo przez biologicznego ojca. Wówczas rozpoczyna się wyścig z czasem i rozpaczliwa próba odnalezienia porwanego dziecka.

Skradzione dziecko” budzi koszmar, który może stać się rzeczywistością każdej rodziny. Historie dziecięcych porwań co jakiś czas wstrząsają opinią publiczną i przypominają, w jak okrutnym i przerażającym świecie żyjemy. Wspomniana w książce autentyczna sprawa Madeleine McCann, ciągnąca się od dwunastu lat, jest tylko kroplą w morzu nierozwikłanych zagadek, w których nawet kilkumiesięczne niemowlęta znikają bez śladu w niewyjaśnionych okolicznościach. Bezsilni okazują się być wszyscy: rodzice, policja, opinia publiczna, a plątanina wzajemnych oskarżeń i tropów bardzo często prowadzi do przedłużania śledztwa i błądzenia po omacku.

Książka Sanjidy Kay, która wprost kipi od wątków i znaczeń, porusza się wokół tych wszystkich tematów. Nie tylko przenika do umysłu zrozpaczonych rodziców, którzy wycieńczeni niepewnością, desperacją i strachem chwytają się często dramatycznych rozwiązań w trakcie śledztwa, ale także pokazuje krok po kroku działania wymiaru sprawiedliwości, policji i mediów, które karmią się tego typu historiami. Często zresztą rozszarpując do mięsa postaci, które okazują się być w późniejszym etapie śledztwa zupełnie niezwiązane ze sprawą.

Intrygujące jest również pytanie, które niepokojąco sączy się pomiędzy głównym wątkiem fabularnym i napędza poczucie winy i rozpacz Zoe i Olliego. Czy to ich dziecko zostało skradzione, czy też może poniekąd to oni sami przed siedmioma laty stali się „złodziejami”, odbierając Evie swojej biologicznej matce? Na ile przybrany rodzic może czuć się pełnoprawnym opiekunem swojego adoptowanego dziecka? I czy niepokój o to, że mogą je stracić jest wpisany w DNA tego typu relacji? Autorka swoją wyrazistą i silną prozą znakomicie oddaje dynamikę i energię takich niestandardowych związków, prezentując ich całą złożoność i punkty sporne. Dzięki temu jej powieść dostarcza odbiorcy nie tylko niezbędnych emocji, które są przypisane do gatunku jakim jest thriller, ale również sporej dawki refleksji. Niejeden czytelnik poczuje nić porozumienia z Zoe i jej mężem, pojmując problemy, z którymi muszą borykać się jako niestandardowa rodzina.

Curriculum vitae Sanjidy Kay robi naprawdę imponujące wrażenie. Jest nie tylko autorką książek, ale też doktorem zoologii, reżyserką filmów dokumentalnych dla BBC i prezenterką. Tym razem jako pisarka stworzła rasowy thriller, który wciąga bez pamięci od pierwszej do ostatniej strony. Jej książka zachwyca fascynującym wątkiem kryminalnym, zaskakującymi zwrotami akcji, ale także genialnie rozrysowaną psychologią postaci oraz pięknymi i klimatycznymi opisami scenografii, którą są w jej książce zamglone wrzosowiska. Warstwa tekstowa to prawdziwy majstersztyk, który zasysa czytelnika na długie godziny i nie pozwala się od niej oderwać aż do ostatniej strony powieści.

Recenzenci piszą, że proza Sanjidy Kay jest wyrafinowanym miksem niepokoju, rozbudowanej psychologii i niepowtarzalnego klimatu. „Skradzione dziecko” to bez dwóch zdań książka tego sezonu, której miłośnicy kryminalnych historii i powieści psychologicznych nie mogą przegapić!