Prokurator ujawnił kulisy zatrzymania Elżbiety Podleśnej. To nie on stał za decyzją
Zatrzymanie Elżbiety Podleśnej, podejrzanej o profanację wizerunku Matki Boskiej, było samodzielną decyzją policji. Prokuratura wydała jedynie postanowienie dotyczące przeszukania miejsca zamieszkania i samochodu aktywistki.
– Prokurator w tej sprawie, gdy dowiedział się o tym, że kobieta zostaje przewieziona do Komendy Miejskiej Policji w Płocku, wydał polecenie wykonania z nią czynności procesowych w postaci ogłoszenia jej postanowienia o przedstawieniu zarzutu, przesłuchania jej, a następnie kazał ją zwolnić – podał szef Prokuratury Rejonowej.
Być może będzie miał z tego powodu problemu, gdyż w trakcie wywiadu został wezwany na rozmowę z Prokuratorem Okręgowym. Po powrocie ze spotkania stwierdził, że nie udzieli dodatkowych wyjaśnień, gdyż dalej trwają czynności w sprawie.
Z informacji podanych przez policję w Płocku wynika, że Podleśna została zatrzymana w związku z rozlepieniem na terenie kościoła św. Dominika plakatów z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej z tęczową aureolą. W tej samej parafii Grób Pański udekorowano tekturowymi pudłami z napisami "LGBT", "gender", "zdrada", "kłamstwo" czy "kradzież". Podleśna znana była wcześniej z aktywnego udziału w demonstracjach antyrządowych.
Brudziński podziękował śledczym
Szef MSWiA Joachim Brudziński podziękował wcześniej śledczym za sprawne działanie. Pojawiły się jednak informacje, że kiedy innej aktywistce grożono śmiercią, policja odmówiła przyjęcia zgłoszenia.
Z informacji przekazanych przez Brudzińskiego wynikało, że do zatrzymania podejrzanej osoby doszło w poniedziałek rano. "Była wytypowana już od kilku dni ale przebywała za granicą. Jeszcze dziś zostaną postawione jej zarzuty z art. 196 KK" – dodał minister Brudziński.
Rzeczniczka płockiej policji Marta Lewandowska potwierdziła, że mundurowi weszli do mieszkania podejrzewanej 51-latki w Warszawie. Ujawniono kilkadziesiąt obrazków z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej z aureolą z tęczowej flagi.
źródło: TVN24