Cimoszewicz uciął spekulacje. Ujawnił, czy zrezygnuje ze startu w wyborach do PE
Włodzimierz Cimoszewicz uciął spekulacje na temat swojego startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. – Nie zrezygnuję z kandydowania. Prowadzę kampanię zgodnie z planem i myślę, że wszystko szczęśliwie się zakończy – stwierdził były premier pytany o to, czy rozważa zmianę decyzji w związku z wypadkiem ze swoim udziałem.
Wypadek z udziałem Cimoszewicza
Włodzimierz Cimoszewicz uczestniczył w sobotę 4 maja w zdarzeniu drogowym w Hajnówce. Na przejściu dla pieszych potrącił 70-letnią rowerzystkę. Według wstępnych ustaleń policji, kobieta wjechała rowerem na pasy i wtedy doszło do zderzenia. Cimoszewicz miał udzielić kobiecie pomocy i samemu zawieźć ją do szpitala.
Według portalu wPolityce.pl Cimoszewicz miał nie udzielić pomocy potrąconej rowerzystce i szybko odjechać z miejsca zdarzenia. Poszkodowaną miał się zająć przyjaciel Cimoszewicza, były ochroniarz. Miał on twierdzić, że do wypadku nie doszło, a rowerzystka zasłabła.
Z kolei z informacji przedstawionych przez "Super Express" wynika, że policja o zdarzeniu dowiedziała się od lekarza, który zajął się ranną kobietą. Przy okazji wyszło, że samochód byłego premiera w chwili zdarzenia nie miał ważnych badań technicznych.
Po tym, jak doszło do wypadku Cimoszewicz ujawnił również, że cierpi na nowotwór i zdradził więcej na temat swojej choroby. Przypomnijmy: Cimoszewicz jest warszawską jedynką Koalicji Europejskiej wyborach do PE.
źródło: Onet.pl