Coraz więcej wątpliwości wokół afery obyczajowej w PiS. Zadziwiająco niskie wyroki dla gangsterów
Ustalenia "Rzeczpospolitej" mogą szokować – biorąc pod uwagę wszelkie nieoficjalne informacje, jakie krążą wokół afery obyczajowej w PiS. Dziennik dotarł do wyroku, jaki wydano wobec gangsterów powiązanych z agencją towarzyską, w której - według informacji b. agenta CBA - nagrano ważnego polityka. Zasądzone kary okazały się zaskakująco niskie.
"Rzeczpospolita" rzuca zupełnie nowe światło na sprawę afery podkarpackiej. Dziennik dotarł do akt śledztwa w sprawie Aleksieja i Jewgenija R. Bracia, oprócz prowadzenia legalnego interesu w branży hotelarskiej, mieli trudnić się handlem kobietami. Wyszukiwali na Ukrainie kobiety zadłużone u tamtejszych sutenerów, "wykupywali" je u wierzycieli za 300 dolarów. Kobiety były zmuszane do pracy jako prostytutki.
"Akt oskarżenia w suchych słowach opisuje dramaty. Za 300 dolarów R. kupili niejaką T.J., która na Ukrainie miała tysiąc dolarów długu u sutenerów. W ciągu trzech miesięcy bracia zarobili na niej co najmniej 700 dolarów" – podają przykłady Grażyna Zawadka i Izabela Kacprzak, autorki tekstu w "Rzeczpospolitej".
Sami bracia R. zostali potraktowani przez polski wymiar sprawiedliwości wyjątkowo łagodnie. Mimo iż za handel ludźmi mogli dostać 10 lat więzienia, orzeczono wobec nich kary roku oraz 1,5 roku za kratami. Mało tego – obaj skorzystali z nadzwyczajnego złagodzenia kary w maju ub. r. Wcześniej dobrowolnie karze poddali się członkowie ich grupy przestępczej.
"Rzeczpospolita" ustaliła też, że bracia Aleksiej i Jewgenij nie ponieśli nawet zbyt dotkliwej kary pieniężnej. Obaj mają zapłacić po 10 tys. zł kosztów sądowych, grzywny 40 tys. zł oraz 50 tys. zł. Kobietom nawiązki - ok. 30 tys. W porównaniu z ich zyskami z handlu kobietami sumy te są wręcz śmieszne. "Więc od strony finansowej też im się upiekło" – konkluduje dziennik.
źródło: rp.pl