IQOS legalny w USA. Według FDA jest realną alternatywą dla papierosów

Bartosz Świderski
Znana z bardzo rygorystycznych procedur amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) podjęła właśnie bezprecedensową decyzję: dopuściła do sprzedaży na terenie Stanów Zjednoczonych pierwsze bezdymne urządzenie elektroniczne, będące alternatywą dla papierosów, czyli wspomnianego IQOS-a. To ogromny krok w stronę ziszczenia się scenariusza, w którym tradycyjne "kopciuchy" znikają całkowicie z powierzchni Ziemi.
Fot. Instagram.com/iqos0123
Audyt FDA trwał dwa lata. W jego trakcie przeprowadzono zarówno badania własne, jak i przeanalizowano wnioski, do których doszli naukowcy z innych części świata. Wniosek: IQOS jest alternatywą dla papierosów, "właściwą dla ochrony zdrowia publicznego", m. in. dlatego, że wytwarza mniej substancji toksycznych niż papierosy.

Agencja ds. Żywności i Leków przyjrzała się również kwestii potencjalnego ryzyka tego rodzaju urządzeń dla populacji w odniesieniu do nieletnich oraz osób, które do tej pory nie konsumowały nikotyny.

– Dopilnowanie, aby nowe wyroby tytoniowe poddawane były rzetelnej ocenie przedwstępnej, jest kluczowym elementem naszej misji ochrony społeczeństwa, w szczególności młodzieży, oraz ograniczenia chorób i śmierci związanych z tytoniem (…) Obejmuje to sposób, w jaki tego rodzaju produkty mogą wpływać na stosowanie nikotyny i tytoniu przez młodzież, a także możliwość całkowitego zastąpienia nimi tradycyjnych papierosów przez palaczy dorosłych – podkreślił Mitch Zeller z FDA.


Amerykańscy specjaliści (bazując m. in. na wynikach badań przeprowadzonych w Japonii oraz Włoszech, wg których osoby niepalące i młodzież rzadko sięgają po IQOS-a) uznali, że grupą docelową są dorośli palacze, chcący zakończyć całkowicie palenie papierosów, wybierając wyłącznie podgrzewacz tytoniu jako źródło nikotyny.

Ze wskazaniem na tych drugich, co ułatwia fakt, iż urządzenie owo dostarcza nikotynę w ilości zbliżonej do zwykłych papierosów.

Prawdopodobieństwo, że po urządzenie będą sięgać osoby nieletnie bądź nieużywające wcześniej produktów z nikotyną, jest małe.

W oficjalnym raporcie zaznaczono, że tego rodzaju produkty nie są wolne od ryzyka, tak więc na terenie Stanów Zjednoczonych – podobnie jak w Polsce – będzie obowiązywał zakaz ich reklamowania, a na opakowaniach muszą znajdować się informacje na temat szkodliwości wyrobów tytoniowych.
Jednak wyraźnie podkreślono fakt, iż wytwarzają niższe stężenie niektórych toksyn niż w przypadku papierosów. Na przykład poziom formaldehydu w aerozolu wytwarzanym przez IQOS jest od 66 do 91 proc. niższy niż w przypadku dymu papierosowego.

Jaki jest klucz do sukcesu?
Choć stosowane w IQOS-ach wkłady zawierają tytoń, kluczowy jest tutaj fakt, iż zostaje on jedynie podgrzany do ok. 350 °C, wydzielając aerozol zawierający nikotynę zamiast dymu.

Nie dochodzi do procesu spalania (w przypadku tradycyjnego papierosa odbywa się to w temperaturze 800-900 °C), w którym uwalnia się większość składników toksycznych oraz kancerogennych.

Gwoli formalności: według różnych szacunków dym papierosowy zawiera od 4 do 7 tysięcy związków chemicznych, z których 40 stanowią substancje rakotwórcze.

Zdaniem naukowców z Japonii, których badania uwzględniła amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków, wyeliminowanie ich może zmniejszać ryzyko przedwczesnego zgonu o nawet 90 proc. w porównaniu do wpływu dymu papierosowego.

Na polskiej ziemi badania dotyczące produktu firmy Philip Morris International prowadził chociażby Instytut Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN, uznając, iż wytwarzany przez IQOS aerozol w znacznym stopniu ogranicza stan zapalny w komórkach ludzkich oraz stres mitochondrialny, czyli jedne z głównych efektów, które towarzyszą puszczeniu tradycyjnego "dymka".

Skala problemu
Według szacunków Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na naszej planecie żyje ok. miliarda palaczy, z których siedem milionów co roku umiera na choroby związane z ich nałogiem – od nowotworów, po problemy z układem krążenia i oddechowym.

Ta sama organizacja szacuje, że w przeciągu najbliższych 6 lat liczba palaczy utrzyma się na podobnym poziomie.

W Polsce (bazując na danych Ministerstwa Zdrowia) mówimy o dziewięciu milionach palaczy oraz niemal siedemdziesięciu tysiącach podobnych zgonów rocznie.

Oczywiście w przypadku Stanów Zjednoczonych chodzi o liczby znacznie większe: wg Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC), czyli agencji rządu federalnego, wchodzącej w skład Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej, papierosy pali niemal 40 milionów dorosłych obywateli tego kraju.

Tendencje są jednak (umiarkowanie) optymistyczne: ta sama agencja informuje, iż w roku 2016 po papierosy sięgało 15,5 proc. Amerykanów po 18. roku życia, podczas gdy 11 lat wcześniej było to 20,9 proc. Do tego zwiększa się chęć rzucenia papierosów – o ile w roku 2005 próbowało tego dokonać 50,8 proc. palaczy, to w dwa lata temu było to już 59 proc. Zezwolenie na sprzedaż bezdymnych alternatyw ma być przyczynkiem do znaczącej poprawy sytuacji.

Utopia czy dystopia?
W tym momencie IQOS jest sprzedawany na niemal 50 rynkach, święcąc triumfy zwłaszcza w Japonii, gdzie jego udział w rynku tytoniowym wynosi już niemal 20 proc.

Według firmy Philip Morris International codziennie 10 tysięcy dorosłych palaczy podejmuje decyzję zastąpienia papierosów taką właśnie alternatywą. Obecnie mówimy już o siedmiu milionach dorosłych użytkowników, którzy zrezygnowali z papierosów na rzecz IQOS, a celem jest 40 milionów za sześć lat.

Mające siedzibę w Nowym Jorku przedsiębiorstwo rozwija program redukcji szkód wywołanych przez tytoń (Tobacco Harm Reduction), który w długofalowej perspektywie ma doprowadzić do całkowitego zniknięcia z rynku papierosów tradycyjnych i zastąpienie ich produktami bezdymnymi.

Scenariusz idealny? Oczywiście nie, w zdrowotnej utopii ludzkość zrezygnowałaby z nikotyny przyjmowanej w jakiejkolwiek postaci. Jednak decyzje takie, jak ta podjęta przez FDA mogą być najsensowniejszym z kompromisów podczas poszukiwania alternatyw dla papierosów, czyli wyboru mniejszego zła.