"Nie interesuję się specjalnie muzyką". Sarsa o karierze malarskiej i płycie dla osób niesłyszących

Michał Jośko
Tworząc najnowszą płytę "Zakryj", Sarsa nie ograniczyła się wyłącznie do warstwy muzycznej. Przy okazji tej premiery dała się poznać również jako malarka, a także podzieliła się swoimi piosenkami z osobami niesłyszącymi. Wspiera ją w tym Iwona Cichosz, tłumaczka języka migowego, Miss Świata Głuchych oraz uczestniczka programu "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami". Zapraszamy do świata obrazów, dźwięków i ciszy.
Fot. Darek Kawka/ SPAV
Przy okazji premiery nowego albumu zaprezentowałaś obrazy inspirowane utworami z tej płyty. Pamiętasz, kiedy zmalowałaś coś po raz pierwszy?

Odpowiedź pewnie będzie bardzo oczywista: pierwsze rysunki powstawały już w dzieciństwie, z miłości do rodziców. Laurki okazjonalne i zupełnie bez okazji. Zawsze to lubiłam. Poważnie zrobiło się wówczas, gdy postanowiłam przenieść się z kartek w zeszycie na płótno, gdy w czasach licealnych zaczęłam malować farbami olejnymi.

Pamiętam jak dziś mój pierwszy wernisaż, który zorganizowałam w garażu dla przyjaciół. Kilkanaście moich obrazów przedstawiających jakieś abstrakcyjne kształty. Postaci… Trójkąty… Wyobrażałam sobie ze jesteśmy w profesjonalnej galerii sztuki.
Czy twoja kariera muzyczna jest dziś zagrożona? Może planujesz przebranżowić się całkowicie i poświęcić życie malarstwu?


Hm… Kocham śpiewać, ale nade wszystko kocham tworzyć. Pisanie tekstów i muzyki – dla siebie, innych artystów i do filmów – to mój styl życia, a nie tylko hobby czy praca.

Malowanie jest kolejnym wyrazem twórczym, więc faktycznie również mnie spełnia. Jednak przede wszystkim chcę służyć człowiekowi, natomiast moja muzyka znajduje wielu odbiorców, dlatego pragnę dbać głównie o ten obszar działalności.

Byłoby oczywiście cudownie, gdyby okazało się, że również moje obrazy znajdują grono fanów. Po premierze albumu, połączonej z wystawą obrazów, pojawiło się wiele pozytywnych opinii.

To dodaje skrzydeł. Szczerze i z podekscytowaniem czekam na każdą kolejną recenzję oraz wrażenia dotyczące tej gałęzi mojej twórczości.
Skąd pomysł na tłumaczenie piosenek na język migowy w trakcie występów i w teledyskach? Czyżbyś ich teksty uznawała za poezję, która doskonale radzi sobie bez dźwięku?

Po pierwsze uważam, że polski język migowy jest kolejnym środkiem wyrazu, dodajmy: niezwykle artystycznym. Po drugie chciałabym zwrócić uwagę na dostępność kultury dla osób niesłyszących; przecież tacy ludzie jasno komunikują chęć bycia częścią wydarzeń muzycznych.

Po trzecie chcę poprzez język migowy zaznaczyć, że muzyka to nie tylko dźwięki, lecz zjawisko wielowymiarowe, które można wyrazić nie tylko za pomocą wspominanych wcześniej obrazów, ale i gestów.
Występ w towarzystwie Iwony CichoszFot. Darek Kawka/ SPAV
Dużo tych elementów dodanych do muzyki, która przez wiele osób została dziś sprowadzona wyłącznie do konsumowania plików cyfrowych, dostępnych na platformach streamingowych. Buntujesz się przeciwko takiemu stanowi rzeczy?

Nie użyłabym w tym kontekście słowa "bunt", bo zawsze obawiam się nomenklatury, która niesie ze sobą jakiś ładunek negatywny. Chciałabym raczej zaoferować słuchaczom różne możliwości.
Sarsa serwuje zestaw podwójny: występ muzyczny połączony w wernisażemFot. Darek Kawka/ SPAV
Z jednej strony moje piosenki można znaleźć na wszystkich platformach do streamingu i cieszę się, że ludzie tak chętnie słuchają tej twórczości! Ale jednocześnie wiem że jest grupa ludzi, która szuka czegoś więcej. Drugiego dna. Filozofii. Idei. Inspiracji.

Chcą tej muzyki wydanej na płycie – fizycznej, kolekcjonerskiej. Natomiast wydając album chcę, żeby niósł dodatkowo przekaz pozamuzyczny. Po to właśnie tworzę całe opakowanie, maluję obrazy i zapraszam do współpracy gości takich jak Iwona Cichosz, mówiąca w języku migowym.
Jedna z prac plastycznych autorstwa znanej piosenkarkiFot. naTemat
Jesteś osobą, która potrafi czerpać radość z ciszy, czy muzyka towarzyszy ci zawsze i wszędzie?

Nie interesuję się specjalnie muzyką. Nie jestem ignorantką, ale nie śledzę trendów, debiutów, gorących nowości. Prywatnie wciąż i wciąż wracam do kilku ulubionych utworów, tych samych od lat.

Natomiast w chwilach wolnych, gdy nie tworzę muzyki, zazwyczaj towarzyszy mi cisza. Przy jej pomocy staram się dbać o higienę mojego umysłu i zmysłu słuchu. W ten sposób chronię się także od podświadomego kopiowania innych.
Rzecz do słuchania i oglądaniaFot. Darek Kawka/ SPAV