Roksana Węgiel nie dojechała na koncert. Została zatrzymana z zespołem przez... policję
Roksana Węgiel miała wystąpić na charytatywnym koncercie w Lubartowie. Niestety jej występ został odwołany, bo młoda wokalistka miała perypetie z policją. Sprawa może mieć nawet swój finał w sądzie. O co poszło? Zespołowi tak bardzo się spieszyło, że kierowca... włączył koguta.
Jej tour manager relacjonował lokalnej gazecie "Przełom", że śpieszyli się na samolot, więc zatrąbili na jadący samochód. Mieli pecha, bo akurat trafili na policjanta po służbie. Po pewnym czasie zostali zatrzymani, a legitymowanie trwało zbyt długo (przynajmniej według artystki). Ostatecznie wylecieli z Katowic, ale nie zdążyli już na zaplanowany występ z okazji Dnia Dziecka.
"Opiekunowie nastolatki powinni z większą rozwagą organizować jej transport. Dobrze, że policjanci zareagowali. Dalsza jazda takim fałszywym "radiowozem" i potencjalne wymuszenia pierwszeństwa mogłyby skończyć się wypadkiem" – czytamy na Twitterze małopolskiej policji.
Kierowcy za podszywanie się pod uprzywilejowany pojazd grozi kara nawet 5000 zł grzywny. Sprzęt został zarekwirowany.
Źródło: przelom.pl