PiS zakonnikom idzie na rękę. Zmniejszą park narodowy, by przekazać grunt Kościołowi

Aneta Olender
"Rząd chce zmniejszyć obszar Świętokrzyskiego Parku Narodowego na korzyść Kościoła katolickiego. Skorzystają zakonnicy, straci przyroda!" – ten emocjonalny wpis można znaleźć na Facebooku. To sprzeciw wobec zmniejszenia ŚPN, z którego skorzystać mają ojcowie oblaci. Na 30 czerwca planowany jest protest wobec szykowanych zmian.
Zakonnicy od lat walczą o przejęcie terenów i budynków zarządzanych do tej pory przez ŚPN. Fot. Michal Walczak / Agencja Gazeta
Chodzi o projekt Rozporządzenia Rady Ministrów, który zakłada, że Świętokrzyski Park Narodowy stracić około 5 ha powierzchni. Teren ten ma trafić do Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Za bezcen. Sporny teren to miejsce, gdzie znajduje się klasztor na Świętym Krzyżu.

Oblaci, którzy od lat bezskutecznie walczą o taki właśnie scenariusz, teraz mają dostrzec światło w tunelu, dzięki sprzyjającej politycznej atmosferze. Choć lokalne media przypominają, że już wiele lat temu politycy PiS, m.in. Przemysław Gosiewski czy Jan Szyszko, obiecywali przychylne załatwienie ich oczekiwań. Chodzi nie tylko o ziemię, ale i część budynków klasztoru, którymi do tej pory zarządza ŚPN. Żaden z dotychczasowych dyrektorów Parku na to się nie godził.


Obecny dyrektor ma odmienne zdanie. Twierdzi, że przyroda w tej część parku i tak jest zniszczona, więc bez sensu jest ją chronić, a park w związku z tym na takiej transakcji nie straci.

Przyrodnicy nie zgadzają się z jego opinią. Ich zdaniem nie ma przesłanek, aby twierdzić o jakimkolwiek zdegradowaniu tych terenów. Zwracają także uwagę, że negatywne skutki może mieć działalność zakonników, która nie będzie kontrolowana, tak jak do tej pory.

Od kilku lat trwają także konsultacje w sprawie projektu Planu Ochrony ŚPN. Wciąż nie udaje się zakończyć dyskusji na ten temat, ponieważ ojcowie oblaci cały czas zgłaszają uwagi do dokumentu. Nie podobają im się choćby próby przywrócenie stref ciszy w parku narodowym.

– Polska zamierza zabrać samej sobie ziemię o szczególnej wartości przyrodniczej i kulturowej, a następnie chce ją odsprzedać na preferencyjnych warunkach oblatom. Tak, aby mogli tam realizować swoje cele bez respektu dla przyrody, która ma w tym miejscu swoją świątynię – czytamy w tekście przyrodnika Łukasza Misiuna, umieszczonym na stronie ecopress.pl.

Źródło: ecopress.pl