Biskup polskiego pochodzenia strofuje amerykańskich polityków. Zakazał komunii tym, którzy poparli aborcję
Kilka dni temu w sanie Illinois przegłosowano najbardziej liberalne prawo aborcyjne w USA. "Dzieci będzie można mordować aż do momentu narodzin" – grzmią oburzone katolickie media. Głosowanie tak zbulwersowało katolików, że głos zabrał jeden z amerykańskich biskupów. Thomas Paprocki, syn emigrantów z Polski, napisał list, który trafił do polityków.
Tutejszy senat uznał kilka dni temu, że aborcja jest fundamentalnym prawem każdej kobiety i zniósł wiele ograniczeń, które istniały do tej pory, m.in. kary dla lekarzy.
Oburzony biskup wydał odpowiedni dekret, napisał też list w tej sprawie do lokalnych polityków. Napisał wprost, że zakazuje komunii tym, którzy głosowali za aborcją. Wymienił dwie osoby z nazwiska – przewodniczących stanowego Senatu i Izby Reprezentantów: Johna Cullertona i Michaela J. Madigana.
Madigan przyznał, że przed głosowaniem biskup uprzedził go, że zakaże mu komunii jeśli poprze aborcję. Ale on uznał, ze ważniejsza jest ochrona praw kobiet.
List biskupa odnotowały już katolickie media w Polsce. Thomas Paprocki ma zresztą związki z Polską. Jak czytamy w Wikipedii, urodził się w Chicago w rodzinie polskich emigrantów. "W 2000 roku wyjechał do Polski i przez niecały rok uczył się języka polskiego na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po powrocie do Chicago został skierowany do parafii św. Konstancji w charakterze proboszcza i duszpasterza polonijnego" – podaje serwis.
Zanim został biskupem, pracował na parafii, jego sekretarką była Mary Stachowicz, katoliczka o polskich korzeniach. Kobieta została brutalnie zamordowana. "Zginęła tylko dlatego, że chciała nakłonić swego kolegę z pracy, by porzucił homoseksualny styl życia" – pisał w 2013 roku Gosc.pl w artykule pt. "Biskup: Moją sekretarkę zamordował gejowski aktywista".
Również w 2013 roku roku o Paprockim było głośno, gdy odprawiał egzorcyzmy z powodu małżeństw tej samej płci. Takie związki nazwał narzędziem szatana.