Sztab kryzysowy w Skierniewicach. W mieście zabrakło wody. Prezydent apeluje do mieszkańców

Katarzyna Zuchowicz
"Czy my w Kenii mieszkamy, że musimy czekać na deszcz?" – kpią mieszkańcy. Tu, w centrum Polski, w mieście liczącym blisko 50 tys. mieszkańców, w czasie największym upałów, zabrakło wody. Sytuacja stała się na tyle poważna, że prezydent powołał sztab kryzysowy. Z powodu braku wody zamknięto m.in. pływalnię.
Sztab kryzysowy w Skierniewicach. W mieście brakuje wody. Fot. Facebook/Krzysztof Jażdżyk - Prezydent Miasta Skierniewice
Tego raczej nikt się nie spodziewał. W ostatnich dniach w Polsce mamy upały, deszczu jak na lekarstwo. Okazuje się, że w Skierniewicach, zużycie wody było dwukrotnie wyższe niż zwykle. I właśnie to spowodowało problemy.

"W weekend wielu mieszkańców nie ma wody w kranach", "W mieście skończyła się woda", "Z powodu zmian klimatycznych od soboty 8 czerwca w Skierniewicach brakuje wody" – grzmią media. Przez cały weekend w mieście pracują ekipy, które dostarczają mieszkańcom wodę w pojemnikach. W sieci pojawiają się komunikaty, gdzie są beczki z wodą. Uruchomiono 13 ulicznych zdrojów. W nocy z soboty na niedzielę, od północy do szóstej rano w ogóle przerwano dostawę wody do domów. "Od godziny 6:00 do godziny 8:00 będziemy ponownie uruchomiona sieć. Woda będzie się pojawiała w poszczególnych rejonach w różnym czasie" – takie informacje dostawali mieszkańcy.


Do odwołania zamknięto też pływalnię miejską, zamknięto dostęp wody do ogródków działkowych. "Służby miejskie nieprzerwanie pracują nad rozwiązaniem problemu dostępności do wody w naszym mieście. Sytuacja jest trudna, ale na chwilę obecną stabilna" – informował w niedzielę prezydent miasta. Z powodu braku wody powołał sztab kryzysowy.

"Jeżeli sytuacja niedoboru wody się powtórzy, spółka Wod-Kan podejmie decyzję o ponownym wyłączeniu sieci w godzinach nocnych, tak aby napełnić zapasowe zbiorniki, które zapewnią wodę na kolejny dzień" – podał Krzysztof Jażdżyk.

Mieszkańcy są wściekli. "Czy u was też jest coś nie tak z wodą w kranie? Leci jak by kot napłakał", "U nas ciśnienie spadło tak że na IV p nie leje się momentami wcale" – opisują swoją sytuację.
Fot. Screen/FB
Prezydent miasta cały czas apeluje do mieszkańców o rozsądne używanie wody. "Prosimy o niepodlewanie trawników i ogródków, napełnianie przydomowych basenów czy mycie samochodów. Oszczędne gospodarowanie zasobami pozwoli sprawniej uporać się z problemem" – pisze na FB.

Do mieszkańców apeluje też Zakład Wodociągów i Kanalizacji: "Należy pamiętać, że woda z wodociągu w pierwszej kolejności służy celom bytowym, tj. spożywczym i sanitarnym. Apelujemy, aby ograniczyć zużycie wody na inne cele takie jak np. podlewanie trawników i upraw rolnych, napełnianie basenów, mycie samochodów itp.".

Jacek Pełka, prezes Wod-Kan, mówił w lokalnych mediach, że sytuacja się poprawi, gdy spadnie deszcz.