Żałoba w szkole po karambolu pod Szczecinem. Dzieci, które zginęły, chodziły do jednej podstawówki
W niedzielnym karambolu na trasie A6 pod Szczecinem zginęło sześć osób. Wśród ofiar jest troje dzieci, wszystkie z jednego samochodu. "Fakt" ujawnił więcej szczegółów na temat tragedii.
Jak podaje "Fakt" wśród ofiar była pięcioosobowa rodzina: babcia, mama i jej trójka dzieci (dwie dziewczynki i chłopczyk) w wieku szkolnym. Dziewczynki chodziły do szkoły podstawowej nr 3 w Stargardzie. Z kolei chłopczyk był zapisany do zerówki.
"Łączę się w bólu z bliskimi ofiar tej niewyobrażalnej tragedii. Najbliższej rodzinie zapewniamy wszelką możliwą pomoc i wsparcie w tym trudnym czasie" – pisał po całym zdarzeniu prezydent Stargardu Rafał Zając.
"Fakt" rozmawiał z dyrektorem szkoły, do której uczęszczały dzieci. – Jesteśmy w stałym kontakcie z dziadkiem dziewczynek, ale na razie nie wiadomo, kiedy odbędzie się pogrzeb. Uczniowie szkoły zostali natychmiast objęci opieką trzech psychologów i pedagoga – powiedział Romuald Bobrowicz. Dodał również, że rodzina zmarłych prosiła, by nie udzielać o nich żadnych bliższych informacji.
Ofiar mogło być więcej
Z relacji świadków wynika, że w wypadku mogło zginąć więcej osób, gdyby nie bohaterska postawa obywatela Ukrainy. Pan Andriej ratował ludzi, wyciągając ich z płonących samochodów. Kierowca ciężarówki to 35-letni Polak, został zatrzymany. Wiadomo, że w chwili zdarzenia był trzeźwy.
źródło: Fakt24.pl