Ubezpieczenie, które chroni przed “skutkami” all-inclusive. Jak działa klauzula alkoholowa?

Monika Przybysz
Do tej pory, jeśli zamierzaliśmy korzystać w pełni z oferty, jaką gwarantuje wakacyjny pakiet all-inclusive, musieliśmy się liczyć z pewnymi ograniczeniami dotyczącymi zakresu obowiązywania ochrony ubezpieczeniowej.
Klauzula alkoholowa pozwala na większą wakacyjną swobodę Fot. Unsplash / Marion Michele
Jeśli niosąc z baru kolejnego tego dnia drinka z palemką poślizgnęlibyśmy się na przybasenowych kafelkach, a następnie, łapiąc równowagę, skręcili kostkę, koszty leczenia kontuzji, jeszcze do niedawna, musielibyśmy wziąć na siebie. Dzisiaj ubezpieczyciel może być bardziej łaskawy.

Fakt, że doznaliśmy uszczerbku zdrowia będąc pod wpływem alkoholu, nie musi automatycznie anulować naszego prawa do korzystania z ubezpieczenia - pod jednym warunkiem: że taką ewentualność przewidzimy wcześniej i zdecydujemy się na zakup polisy objętej “klauzulą alkoholową”.


Klauzule alkoholowe to stosunkowo nowe rozwiązanie. Na polskim rynku po raz pierwszy pojawiło się w roku 2016. Dzisiaj ma je w ofercie większość towarzystw, ale każde z nich “przyzwolenie na drinka” wprowadza na własnych zasadach.

Niektórzy ubezpieczyciele za dodanie do polisy klauzuli alkoholowej liczą sobie dodatkowo - nawet do 30 proc. dziennej składki. Inni włączyli ją w zakres podstawowego ubezpieczenia.

Posiadanie ubezpieczenia o rozszerzonym zakresie nie oznacza jednak, że na wakacjach możemy bezkarnie rozrabiać po alkoholu - ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej nie mają tego typu zapisów.

Przed zakupem ubezpieczenia warto również upewnić się, jaki poziom upojenia jest uznawany przez ubezpieczyciela za dopuszczalny. Niektóre towarzystwa pokryją koszty wypadku jedynie wtedy, gdy poziom alkoholu we krwi turysty nie przekraczał 0,5 promila.